elwi
/ 83.220.110.* / 2016-03-07 14:51
Moje dzieci nie wiedzą co to niedzielny obiad z rodziną, bo mamusia pracuje w centrum handlowym w prawie każdą niedzielę od 10 do 22ej. i to od lat. Zaraz ktoś powie zmienić pracę, no pewnie... Oferty szczególnie w handlu leżą na chodniku i czekają na mnie z otwartymi ramionami. Centra handlowe są otwarte od rana do póżnej nocy włącznie z sobotą, więc jeśli ktoś będzie chciał kupić sobie kieckę, albo telewizor, może to zrobić w tygodniu po lub przed pracą, albo w sobotę w czasie 12-sto godzinnej pracy tychże centrów handlowych. Niedziela dla rodziny. Póżniej mówi się, że rodziny się rozpadają. A kiedy mają się integrować jak jedno, albo drugie w niedziele pracuje lub ciągną całymi rodzinami zamiast na spacer czy na rower, to do centrów handlowych. Warczą na siebie, bo są zmęczeni zakupami, dzieciaki wrzeszczą, bo to dla nich też nie atrakcja i wracają do domu wszyscy naburmuszeni. Tak kończy się niedziela i pseudospacer rodzinny po centrum handl. Zobaczcie 1 lub 3 maja, jak nagle pojawiają się tłumy na rowerach, festynach, w parkach, grillach, nad wodą itd. Można? Można! Niedziela dla rodzin!!! Jestem za.