macko777
/ 83.31.148.* / 2016-01-08 18:05
Jest drugie dno tej sprawy - zakaz handlu nie obejmuje małych sklepów, w których właściciel sam stoi za ladą. Niedziela byłaby więc dniem handlu polskiego, zamknięte niemieckie, portugalskie i francuskie supermarkety dałyby jeden dzień w tygodniu na złapanie oddechu małym polskim przedsiębiorcom handlowym. W jaki sposób taki osiedlowy spożywczy może konkurować z Lidlem, Biedronką czy Auchanem? Nie może. To są firmy, które wpadają do kolejnych miast i sieją spustoszenie na lokalnych rynkach inwestując grube miliony w budowę i rozwój swoich supermarketów. Pomysł rządu jest dobry jeśli spojrzeć na niego w taki sposób. Pozdrawiam.