Ja-z
/ 46.151.136.* / 2016-03-09 10:23
Albo wszystko zamknąć, albo nic. Co to ma być, że sklepu nie wolno otworzyć, a stację benzynową ze sklepem, albo restaurację tak. Jak równość, to równość wobec prawa. Nie bedzie gdzie na kawiorek z Sejmu wyskoczyć po chlaniu. Taksówki także uziemić i kolej, komunikację miejską i kościół zamknąć, bo klecha najwiecej w niedzielę zbiera na tacę. A tak serio, to posłom na mózg padło. Chyba obywatele wiedzą lepiej, którą ręką łyżkę trzymać, nie trzeba ich pouczać. Nie ma przymusu pracy niewolniczej w niedzielę, każdy sam dokonuje wyboru. Lepiej niech posłowie popracują nad dwukrotnie wyższym ustawowo poziomem biedy, od poziomu kwoty wolnej od podatku. Właśnie w tej kwestii jest do wykonania wyrok tego wrogiego pisiolom Trybunału Konstytucyjnego. Ludzie w skrajnej ustawowo biedzie utrzymują budżet. Temat jednak zamieciono pod dywan, bo ciemny lud kompletnie tego nie rozumie, a sprawa handlu niedzielnego jest zrozumiała dla buractwa i nośna politycznie.