marta2
/ 109.243.153.* / 2016-03-10 16:19
Nie może, w sobotę nadrabia zaległości z całego tygodnia. I dlaczego zakładasz, że jej dzieci są obsmarkane? Że o nie nie dba? A co do zarazków - naprawdę chcesz mnie przekonać, że są w sklepach tylko w niedzielę? Tak świątecznie, a w tygodniu i w sobotę już znikają? No gratuluję... Poza tym, dlaczego zakładasz, że spędzi w markecie cały dzień? Że po spokojnych zakupach nie zabierze dzieci do parku? Albo przed zakupami? Zakładasz, że to matka rozwydrzonych, zaniedbanych bachorów. Na jakiej podstawie? Chyba, to że idzie z dziećmi kupić coś, co będą mogły sobie wybrać wg własnego gustu, że dba, by wykształcić w dzieciach umiejętność świadomego wyboru, chyba dobrze o niej świadczy?
Może zamiast wprowadzać kolejne bzdetne zakazy, należy zacząć respektować te już istniejące? I może stworzyć warunki, w których sklepom będzie się opłacało zadbanie również o czas wolny i edukację dzieci? Podjęcie działań dążących do umocnienia związków międzyludzkich? Stworzenie dla dzieci czegoś więcej niż basenu z piłeczkami a dla dorosłych kolejnego fastfooda?
A pomijając sklepy - ile działań jest podejmowanych, aby stworzyć ludziom warunki, w których chcieliby wyjść z domu dla przyjemności? Jak patrzę po okolicznych pustych placach, każdy jeden po kolei zamienia się parking, biurowiec, budynek mieszkalno-handlowo-usługowy, na żadnym nie stworzono nowego parku, czy choćby skweru z ławeczką pod krzakiem. Gdzie te parki, do których mają iść spacerować ludzie w te wolne niedziele? Te parę starych parków z czasów komuny i zamierzchłych czasów sprzed wojny? Zatłoczonych w niedzielę tak, że człowiek nie słyszy własnych myśli? A może masz na myśli kino? Zoo? Wolne żarty! Którą przeciętną niepełną rodzinę stać na takie wydatki co niedzielę? Wprowadza się kolejny zakaz w imię wzniosłych wartości, nie dając tak naprawdę żadnych środków do realizacji tych wartości. Poza tym nie można zmusić nikogo do robienia czegoś czego nie chce zrobić. Żadna z osób, które celebrują wyjście do hipermarketu, dla której spędzenie tam całego dnia jest sposobem na czas wolny, nie zacznie nagle aktywnie udzielać się w kółkach wędrowników. Po prostu ten czas spędzi w domu, zapewne przed komputerem, np. wybierając przez internet artykuły, które kupiłaby w sklepie. Jeśli ktoś nie ma nawyku spędzania czasu z rodziną, żadne zakazy handlu w niedzielę, tego nawyku w nim nie wyrobią. Cała rodzina może sobie siedzieć w domu, niby razem, a i tak wszyscy osobno.