Nie zakazujcie handlu w niedziele!!!!!!!!!!!!!!!11
Tysiące Polaków nie będzie wiedziało co zrobić z wolnym czasem ,gdy zabronicie im wypoczywania razem z dziećmi ,babciami i dziadkami pomiędzy regałami z ziemniorami i kiełbachą.
Tak na poważnie to zaraz będą mnie hejtować krzykacze,że w tygodniu nie mają czasu na zakupy.
Sądzą po ilościach samochodów na parkingach nie wierzę ,że ci wszyscy ludzie pracują pon-pt w godz np 8-20.
Jest ich może 10% - reszta to nienormalni ,którzy zamiast zabrać dziecko do kina czy do parku ,albo na rower prowadzą je po zakup ziemniorów i spacerują po alejkach spokojnie z kurteczkami na wózkach..
Jezeli juz musisz pojechać do tego marketu ,to ostatecznie pojedź w sobotę rano ,zrób szybkie zakupy ,a resztę soboty i niedzielę przeznacz dla rodziny,przyjaciół,wyjazdy za miasto,wypoczynek,albo zwyczajnie usiądź w domu na kanapie ,obejrzyj dobry film z żoną/mężem ,napij się lamkę wina i zwyczajnie odpocznij.
WOŁAMI MNIE NIE ZACIĄGNĄ W WEEKEND DO MARKETU.
WOLĘ IŚĆ DO LASU.

Polska upadnie jak w niedziele nie sprzedamy kapusty kiszonej , brawo Polska !!!!!!

ZDEBILOWACIAŁE SPOŁECZEŃSTWO MASZERUJE W NIEDZIELĘ Z ROZDZIAWIONYMI GĘBAMI Z ZACHWYTU DO GALERII

Straszenie jest jest na razie, potem będzie bruk i płacz. Pamiętajcie że sieci handlowe to pijawki (napisałbym ostrzej ale przez moderację nie przejdzie) i zaczną zwalniać by wymusić na władzy stare zasady handlu, wprowadzą więcej kas samoobsługowych, zmuszą pozostałą ilość pracowników do cięższej pracy. Oni mają siłę, klienci mogli by ich bojkotować, ale nie oszukujmy się, większość i tak idzie tam gdzie taniej.

Mieszkam w tej chwili w Estonii i tutaj praca w niedziele i święta jest normalnie dozwolona - pracownik musi się na to zgodzić i dostaje za to... 200% dniówki. Sam pracowałem w święto, 24 lutego (święto niepodległości) i dostałem za to prawie 50 euro więcej. Czy w Polsce płaci się 200% za pracę w weekendy? Nie wiem tego, więc pytam, ale wiem że z mojego doświadczenia zawodowego w Polsce często każe się pracownikom podpisywać listy za 8 h pracy gdy w rzeczywistości pracowali 13.

W Estonii w święta narodowe otwarte są normalnie duże supermarkety i nikt nie robi z tego powodu krzyku. Różnica jest taka, że tutaj nie ma praktycznie sklepów z Europy Zachodniej - nie ma Tesco, nie ma Kauflandu, nie ma Lidla - są za to sklepy należące do Szwedów, Finów oraz Estończyków. I można je spotkać tylko na Litwie, Łotwie w Estonii i Finlandii.

Czemu nasi rządzący próbują realizować swoje chore pomysły zamiast spojrzeć na kraje, w których dzieje się dobrze, ludzie są zadowoleni z życia i nikt nie narzeka na to, że musi iść do pracy w niedzielę? Proponowałbym zacząć od doprecyzowania i stosowania prawa pracy tak, by nie był to tylko papier a rzeczywiście - by pracownicy mieli z niego jakąś korzyść.

jeśli Właściciele będą pracować w tych sklepach, a nie Pracownicy to mogą być otwarte i w Boże Narodzenie...

chcemy do Europy, chcemy euro, ale sklepy w niedzielę 'po kościelnemu' trzeba zamknąć. tylko, że w tej całej Europie handlują w niedzielę i problemu nie widzą

Ludzie zrozumcie że to zwykły lament nic więcej czy takie państwa jak Niemcy, Francja,Hiszpania i wiele innych mają większe bezrobocie jak u nas? Byłem w wielu krajach naszego pięknego kontynentu i w niedziele są otwarte stacje benzynowe sklepiki osiedlowe na których pracują ich właściciele a nie pracownicy. Ludzie spacerują po parkach , idą na rodzinne obiady czy lody a u nas ? Wszyscy do centrum handlowego jakby ciuchów nie mieli albo apokalipsa i jedzenie wykupują ogarnijcie się bo nikt z tych pracujących w niedzielę ani nie straci pracy ani nie ma dodatków tylko właściciele zarabiają.