Owszem
VAT to podatek od wartości dodanej, ale owa wartość dodana dotyczy przedsiębiorców i polega na tym, że jest nią różnica pomiędzy wartością za jaką przedsiębiorca sprzedaje, a wydatkami aby daną sprzedaz osiągnąć.
Prosty przykład: Piekarz aby wytworzyć np. 100 bochenków chleba po 2, 46 zł (2+0,46 VAT) brutto ponosi łączne wydatki np. na energię elektryczną, mąkę, wode i inne składniki w kwocie 1,85 (1,5 + 0,35 VAT). Wartość dodana w tym wypadku to 2 - 1,5 = 0,5 zł i od tej części płaci się podatek czyli 0,11. Jest to nic innego jak mechanizm obniżenia podatku należnego o podatek naliczony we
VAT.
Akcyza i
VAT to podatki konsumpcyjne - końcowe obciążenie z ich tytułu zawsze spoczywa na konsumującym.I tak jak pisze kapica
VAT jest zawsze liczony od ceny sprzedaży w skład której wchodzi akcyza, co wynika z dyrektyw unijnych (jets tak na terenie całej UE).
A mandaty - owszem w większości płaci się na własne życzenie. Mam 7 lat prawo jazdy i nie płaciłam,a le do tego trzeba jeszcze w miarę przestrzegać przepisów, a nie pędzić 150 km/h na ograniczeniu do 50.