22 osoby zginęły, a 83 zostały ranne w serii eksplozji, do których doszło w poniedziałek w kilku miastach w Iraku - poinformowały irackie władze bezpieczeństwa i źródła medyczne. Wcześniejszy bilans mówił o 10 zabitych i 46 rannych.

nieco refleksji na koniec kolejnego roku. Jak wygląda bilans "eksportu zachodniej demokracji" do terytoriów w których nie ma ona tradycji?

Mieliśmy relatywnie dobrze rozwijający się kraj, pilnujący samodzielnie porządku w trudnym otoczeniu. Dobrobyt (jak na tamtejsze standardy), który dotarł pod strzechy. Przy tym jednopartyjny, wojskowy reżim aczkolwiek bogaciły się niesprawiedliwie tylko pojedyncze rodziny.

A co mamy?

Zrujnowany kraj, zniszczone dobra kultury, ogłupiana w zachodnim stylu młodzież, trwałe konflikty stokrotnie bardziej krwawe niż tamte będące udziałem reżimu. Żadnych racjonalnych nadziei na przyszłość. Prawdopodobnie bezczelna grabież dóbr narodowych, ropy.

Przy tym straty polskiego eksportu budownictwa, który na tym terenie sprzedawał się jak złoto liczone w petrodolarach. Wyrzucone w błoto miliardy złotych naszego udziału militarnego. Frustracje żołnierzy i ich rodzin. Możliwa niechęć narodowa na wiele lat choć o tym się nie mówi.

W miejsce uporządkowanej gospodarki aspirującej do średniaków światowych mamy trwały "trzeci świat". Prawdziwy, bo ten którego nie tknął zachodni bandytyzm ma się doskonale, lepiej niż w kraju nad Wisłą.

Może więc warto porozmawiać o polskiej polityce zagranicznej?