guru122
/ 77.253.232.* / 2014-10-22 12:10
Ta odwaga o której piszesz to przede wszystkim udział w wyborach i przełamanie obojętności w społeczeństwie na sprawy publiczne. Jeśli w Polsce frekwencja wynosi 30-40% i bierze w nich udział głównie klientela obecnego układu, tudzież mobilizowany przez kościół watykański tzw. elektorat 'moherowy", to tak to wygląda, nic się nie zmienia, system się betonuje, ludzie emigrują co jeszcze pogarsza sprawę. Polskie wybory są niereprezentatywne, gdyby wzięła w nich udział ta cała masa ludzi stojących z boku, być może udałoby się ruszyć ten skostniały system. Politycy i kościół poprostu się w nim dobrze znaleźli i go eksploatują na niekorzyść głupiego społeczeństwa. Kościół daje PO, PIS, PSL, SLD władzę (poprzez propagandę "ambonową"), a te cztery partyjki w zamian dają kościołowi kasę. Idealna symbioza, tylko nie dla podatnika.