Można zadwać sobie pytanie, czy jest jakikolwiek sens samemu inwestować na
giełdzie skoro mogą to zrobić za nas fundusze akcji w których pracują
wykfalifikowani analitycy posiadający dużą wiedzę, bazy danych, całe to
zaplecze analityczne kóre sprawia iż na zdrowy chłopski rozum nie mamy
żadnych szans osiągnąć porownywalnych wynikow w inwestowaniu.
Takie myślenie towarzyszyło mi bardzo długo ale im dłużej jestem na rynku
giełdowym, im bliżej przyglądam sie efektywności inwestowania tzw.
zawodowców [malkerów,analityków, doradców inwestycyjnych] im więcej w
literaturze znajduje na temat powyższego zagadnienia tym coraz bardziej
ugruntowuje się w przekonaniu że.....że zdecydowanie warto próbować na
giełdzie samemu!!!
Było to pod koniec lat 90 lub tuż po roku 2000 ,nie pamietam dokładnie.
Gazeta Wyborcza monitorowała bardzo ciekawy experyment.Do konkursu
zaproszono maklerów , analityków , ludzi którzy zawodowo parali się
inwestowaniem w
akcje. Zadanie było proste. Czas 3 miesiące, każdy z
uczestników miał inwestować w
akcje wg. własnej metody którą uważa na najlepszą,
trzeba było osiągnąć w tym czasie jak najwyższą stope zwrotu.
Ostatnim uczestnikiem i na dodatek tym najważniejszym który rywalizował z
zawodowcami była ,,,, małpa Karolina z wrocławskiego zoo- na serio małpa
inwestowała na giełdzie.Karolinie podsunięto kosz mandarynek z nazwami
spółek giełdowych, wybrała 5 z nich.Małpa w tym experymencie reprezentowała
oczywiscie los-przypadek-metode chybił/trafił.
Po 3 miesiącach Karolina osiągnęła lepsze wyniki niż 30% zawodowców....
W 1996 roku podobny eksperyment przeprowadzono w USA , małpa rywalizowała z
najlepszymi menadżerami z Nowego Yorku - pobiła ich dwa lata pod rząd....
Inny experyment miał miejsce w USA , pewien wykładowca uniwersytecki
podejmując temat skuteczności inwestowania zawodowców w funduszach
inwestycyjnych miał zwyczaj w bardzo obrazowy sposób pokazywania "jak bardzo
skuteczne sa fundusze w inwestowaniu"
Stawał w pewnej odległości od makiety z wypisanymi nazwami spółek giełdowych
i rzucał lotką. Ustrzelone
akcje porównywano póżniej z funduszami
powierniczymi zarzadzanymi przeciż przez specjalistów. Jaki był efekt ?
Zdecydowana wiekszość akcji ustrzelonycyh lotką dawała na przestrzeni 10 lat
wyższą stopę zwrotu niż fundusze inwestycyjne....
W inwestowaniu w
akcje istnieje taka teoria iż na dłuższą metę nie ma sensu
stosowanie jakichkolwiek strategii ponieważ i tak nie da się pokonać
śerdniej giełdowej dlatego że w każdym momencie
akcje są tak wycenione jak być
powinny stąd każda informacja która ledwie co sie pojawi na rynku
natychmiast wpływa na kurs danej spółki. Teoria ta mówi iż najlepszym
sposobem inwestowania jest po prostu zbudowanie sobie portwela akcji zblizonych strukturą do
indeksu czyli sredniej danej giełdy bo i tak nie da sie osiągać wyników
lepszych niż indeks .
Choć w tej teorii jest wiele prawdy to jednak są fundusze czy inwestorzy
którym się to udaje.
A ja osobiście zdecydowanie nie zgadzam się z tą teorią a zwłaszcza z tą jej częścią że
akcje caly czas są wyceniane adekfatnie do infa jakie napływa bo z całą pewnością są
okresy na giełdzie gdzie
akcje są wyceniane powyzej lub ponizej swojej
wartości.
Dodam iż załozenie iż nie da się pobić średniej giełdowej nie jest zbyt
optymistyczne bo w USA średnia stopa zwrotu dla rynku akcji to 8-9% w skali
roku a dla polskiej giełdy ok 15% w skali roku[to i tak super porownując
lokaty bankowe]
Zwykły śmiertelnik mógłby oczekiwać iż kładąc kase do funduszu akcji ktory
jest zarzadzany przecież przez fachowców pobije srednią giełdową- niestety
patrząc całościowo na wyniki funduszy to się nie udaje a z funduszami
wygrywają nawet małpy....
Magazyn "Fortune" podaje że od 1985 roku tylko 4% wszystkich menadżerów
funduszy pobiło wyniki amerykańskiego indeksu giełdowego S&P 500 a ci
nieliczni którzy tego dokonali przewyższyli te wyniki o bardzo niewiele.
Jak sobie radzą polskie fundusze czy pokonują średnią WIG[warszwski indeks giełdowy]?
Najprostszy badany okres za ostatnie 3 lata;
Srednia giełdowa WIG wzrosła o 250%
4 fundusze pokonały średnią WIG
14 funduszy akcji przegrało ze średnią WIG ....
Jak to się dzieje że fundusze akcji nie umieją więcej zarobić niż srednia ,
czyli niż małpy czyli metoda chybił trafił.
Ja widze kilka powodów.
Fundusze akcji kradną na wejście z naszej kasy zwykle 5% prowizji + kilka %
co roku na koszta prowadzenia funduszu.
Jeśli na przestrzeni lat urwiemy te 5% + co roku kolejne kilka % to z naszej
kasy ktora nie jest obracana naprawde ciężko więcej zarobić niż srednia
WIG.
Drugim powodem jest to iż sukces każdego funduszu to nie koniecznie wysoka stopa zwrotu w jakimś czasie
ale ilość kasy którą fundusz zebrał od klientów
Im więcej tej kasy dany fundusz zbierze tym więcej kasy ma z prowizji.
.
Trzecim powodem jest pewien paradoks funduszy akcji.Nawet jeśli dany
analityk jest dobry i jest święcie przekonany ,że
należy obecnie sprzedawać
akcje a nie kupować - to jeśli klienci walą
dzwiami i oknami do funduszy zacheceni przez reklamy to musi od nich
pieniądze pakować w
akcje to jest wymóg ustawowy, oczywiście dany analityk
sie cieszy bo obraca większa gotówka z ktorej zbierze w sumie większe
prowizje mimo iż prywatnie jest przekonany że to czysta głupota w danym
okresie inwestować w
akcje skoro przewiduje spadki.
Kolejny powód to ociężałość w szybkim reagowaniu na wydarzenia
giełdowe.Jeśli fundusz operuje dużymi pieniędzmi a jesli jego analityk
przewiduje spadki to musi minąć czasem kilka tygodni zanim sprzeda akcje,
nie jest w stanie zrobić tego natychmiast, im wiekszy fundusz tym trudniej
sprzedać większe ilości akcji [Slav o tym wspomniał], natomiast w naszym
przypadku mozemy sie pozbyć akcji w 5 sekund i patrzeć jak dalej spadają na
dół a fundusze bezradnie tracą kase.
Piąty powód jaki widze to mizerna skuteczność metod, naprawde nie ma
uniwersalnej dobrej metody inwestowania, temat to bardzo szeroki ale gdyby
taka metoda była to by wszyscy ją stosowali i osiągali takie same wyniki.Odnośnie
skuteczności metod inwestowania na giełdzie to przypomina mi sie pewien
felieton jednego z maklerów który to caly czas udawadniał że nie istnieje
cudowny system , cudowna metoda a swoj wywód zakończył stwierdzeniem iż: od
wieków próbowano przewidzieć notowania rynków finansowych kiedyś do
przewidywań stosowano szklane kule, wróżono z fusów,na przestrzeni lat owe
metody bardzo się zmieniały, współcześnie mamy komputery o rozszerzonych
możliwościach działania , sieci neuronowe itd, jedno tylko pozostało
niezmienne - ich efektywność....