Zarobek

harmen / 2007-09-05 23:00
Witam,
czy ktoś z wypowiadających się na tym forum żyje z giełdy, czy jest to tylko dla Was dodatkowy dochód? Jakim kapitałem trzeba Waszym zdaniem dysponować aby można utrzymywać się tylko inwestowaniem na giełdzie?
Wyświetlaj:
mb921 / 91.94.19.* / 2007-09-10 10:23
Wg. mnie musisz posiadać więcej tzw. kapitału intelektualnego :)
polska niema nic wsp z KRYZYSEM! / 87.239.216.* / 2007-09-10 00:50
jak zainwestujesz jutro to będziesz miał tyle samo dopiero za pół roku trzeba poczekać kilka tygodni bo grozi nam 30 % promocja
piotrem / 212.76.37.* / 2007-09-06 20:14
Moja recepta jest prosta: kupuj KGHM na dołku np.: w styczniu i sprzedaj go jak ustalą wielkość wypłacanej dywidendy np.: w czerwcu lub lipcu. To jedna z niewielu spółek, które stoją mocno fundamentami na ziemi(cena/zysk). W latach ubieglych dawało to minimum 50% zarobku co przy 200 tysiącach zł zainwestowanych daje po podatku 80tyś na czysto(6,6 tys/miesiąc). W dużym mieście w Polsce żyje sie za taką kwotę calkiem nieźle nawet przy cztroosobowej rodzinie. Oprócz tego akcje KGHM za 200tys sprzedaje się na gieldzie w parę sekund(zawsze duza płynność). Trzeba tylko śledzić ceny miedzi i wszystko co z tym związane(strajki w kopalniach, zapasy miedzi itd..) Zawsze tak będę teraz robił z nie bawił się w jakieś "jazdy" na spółkach o c/z 100 i więcej. Należy unikać takiego szmelcu. W tym roku straciłem się w pierwszym dniu na Gadu-Gadu w ciągu kilku godzin bardzo dużo pieniedzy i do dziś "liżę" rany po tamtej głupocie.
mysza / 2007-09-07 11:26 / portfel / Bywalec forum
Koncepcja bardzo ładna, tyle tylko,że warunkiem skutecznosci tego jest relatywna stabilność giełd - jezeli wystąpi bessa to nawet najlepsze spółki polecą, zatem trzeba to uzupelnić o cenę przy której zamykamy pozycję. Inwestowanie w jedną spółkę niesie dużo ryzyka. Zapotrzebowanie na surowce może spaść, po igrzyskach w Chinach, i gdy Chiny się przegrzeją.
Pozdrowienia
Khartoum / 2007-09-08 22:26 / portfel / Młodszy gracz giełdowy
Zresztą metoda, która sprawdzała się do tej pory wcale nie musi być nadal tak skuteczna. Baa...rozpowszechnienie jakiejś metody inwestowania często doprowadza do zmniejszania się jej skuteczności.
Khartoum / 2007-09-06 16:27 / portfel / Młodszy gracz giełdowy
Nie ważne jaki kapitał, ważne jest aby znać swoje cele, a przede wszystkim mieć cele i nauczyć się poprawnie pojmować ryzyko inwestycyjne. Poza tym nie poddawać się :), a najlepiej mieć także inne źródło dochodów :D.
ksenus / 2007-09-06 15:27 / Uznany Gracz Giełdowy
Podstawą sukcesu jest inwestowanie z głową, jeżeli tego nie opanujesz to... się zrujnujesz.

Kwestia wielkości kapitału do inwestycji jest drugorzędna do pewnego pułapu.
Jeżeli masz ogromny kapitał wtedy możesz "prowadzić prym" w kursie akcji. Jeżeli jesteś jednym z wielu, to uważaj na to co robisz, bo istnieje 80% szans na to, że stracisz kapitał a tylko 20% na to że go pomnożysz.
sovq1 / 2007-09-10 01:04 / portfel
a ja myślałem, że istnieje 50% szans na pomnożenie i tyle samo na utratę...
harmen / 2007-09-06 12:22
Może faktycznie troszkę inaczej postawię pytanie: jaką można uzyskać roczną stopę wzrostu inwestując w miarę ostrożnie?
ghghghgh / 81.168.158.* / 2007-09-06 19:08
zastanów się nad funduszami parasolowymi.
kiler1 / 2007-09-06 14:45 / Bywalec forum
zalezy jak chcesz zyc:]] wiesz niektorzy sa pazerni [ np ja] i chca zyc w swietnym luksusie, pic dobre trunki jezdzic na wakacje w rozne miejsca na ziemi, wiec musisz zdefiniowac jakim stylem zycia chcesz zyc i wtedy sporzadz kosztorys tego wszystkiego ile wyjdzie ci na rok mniej wiecej i masz odpowiedz

pozdrawiam
Aaron / 2007-09-06 17:17 / portfel / Bywalec forum
Polecam "Poradnik bogatego ojca."
Trade / 2007-09-06 12:59 / Bywalec forum
Na to pytanie nie ma odpowiedzi jaką możesz osiągnąć stopę zwrotu . A co do pierwszego twojego pytania
Jakim kapitałem trzeba Waszym zdaniem dysponować aby można utrzymywać się
tylko inwestowaniem na giełdzie?

Możesz zaczynać od 1000 zł i możesz w ten sposób więcej zarobić niż człowiek który wchodził z kapitałem 500tyś nie ma reguły ile!! Co z tego że człowiek posiadający wielki kapitał inwestuje na giełdzie ale traci 99% swojego kapitału / rok, a człowiek dysponujący 1000 zł zarabia 50 % rocznie. Oczywiście to tylko mój przykład który ma pokazać że wielkość kapitału jest na drugim miejscu a na pierwszym wiedza, cierpliwość, dyscyplina i szczęście każdy kapitał nawet niewielki może przynieść kożysci . pozdrawiam
angelomichal / 2007-09-09 14:21
Ty Trader Tobie największe "kożysci" przyniesie słownik ortograficzny...
Piotreq / 2007-09-06 09:02 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Gdzieś kiedyś wyczytałem że człowiek staje się wolny od kiedy jego kapitał przynosi mu 1mln dolarów rocznie. Sądzę, że w naszych realiach może być to milion złotych.
zapi / 2007-09-06 10:27 / Bywalec forum
Zależy z jakim skutkiem grasz :)
mając na początku np 50 tyś i roczną stopę zwrotu na poziomie 70% wtedy będziesz miał 2 917 zł dochodu netto na m-c. Więc wcale taką dużą gotówką nie trzeba dysponować.
nostradamus / 83.29.92.* / 2007-09-06 09:07
JA zaczynałem OD 137TYś PO TYCH wspaniałych dwóch LATACH MAM 7 X TYLE NAGLE ZOBACZYSZ , żE TO STRASZNE GROSIKI I GRASZ DALEJ. NA DOMEK NAWET TAKI mały NIE STARCZY. więc PRACUJ I wpłać pieniążki NA FUNDUSZ
Anna Purna / 2007-09-09 10:33
nie no jasne 685 tysiecy to straszne grosiki tu w ogole nie ma o czym mowic. Dach ze zlota kosztuje a zloto idzie w gore, pozdrawiam
Egzorcysta / 2007-09-06 07:51 / portfel / "Farciarz na giełdzie"
Mysle, ze z 500K spokojnie mozna dac sobie spokoj z praca.
Orion fds / 213.77.48.* / 2007-09-06 10:32
Wszystko zalezy jakie masz wydatki... jesli wydajesz na mc 5.000 PLN to wystarczy Ci kapital 0,5 mln PLN, ktory przy bezpiecznym inwestowaniu da Ci 12-15% rocznie i mozna tak zyc do konca swiata :) Problem w tym, ze wiekszosc ludzi jak ma 5 to chce 10 jak ma 10 to chce 20 ;) i wtedy zaczyna sie ryzykowne inwestowanie i czesto wtopy bo emocje sa zbyt duze.
yayurek / 2007-09-06 11:29 / Kompulsywny looser na forum
tak jeszcze jedno, jak zaczynasz od takiego pytania to daj sobie spokój z giełdą, albo odwróć pytanie "jaką gotówką należy dysponować, aby pomimo straty nie popaść w obłęd"
kezlok80 / 2007-09-09 09:34
a nawet "ile trzeba mieć, żeby ryzykować, w razie że się straci"
yayurek / 2007-09-06 11:27 / Kompulsywny looser na forum
żadnych, przejdż jakiś kurs i zacznij doradzać, pieniądze dobre a ryzyko żadne
vicki / 2007-09-06 12:38
żeby żyć tylko z giełdy trzeba by mieć napewno kilkaset tyś zł.Niestety bardzo ciężko jest utrzymywać przez dłuższy czas średnio zysk na poziomie > 30% rocznie. Wielu się może z tego śmiać,
ale niech poczekają do prawdziwego krachu lub bessy wtedy ich kasa z 5 letniej hossy stopnieje dramatycznie.
Dane mi było przeżyć krach w 1994 roku, dwie bessy i niestety jeśli liczymy średni zysk z wielu lat to czapki z głowy przed kimś kto osiąga > 30% srednio rocznie.
Ryba1 / 83.21.157.* / 2007-09-06 21:48
Zgadzam się gram od 1993, mam za sobą kilka bess i Hoss, realnie można przyjąć na giełdzie 15-20% rocznie, jak się uda więcej to jest rezerwa na straty nieuniknione. Czyli mając 500tys można z tego wyżyć bo mamy po odliczeniu podatku (a to zdierstwo) od 60-80 tys to powinno wystarczyć. Pozdrawiam, życzę Capitalnych inwestycji
robert w / 83.12.97.* / 2007-09-06 13:27
dlatego uważam że nie ma co marnowac czasu na inwestowanie samodzielne na giełdzie, można to robić dla własnej satysfakcji i nie dużymi kwotami, A duże kwoty inwestuje przy pomocy funduszy lub Asset Management proponowane przez dobre domy maklerskie. Powinno się inwestować na giełdzie max 30% swoich oszczędności reszte trzeba dyfersyfikować i inwestować w rózne instrumenty finansowe.
vicki / 2007-09-06 14:36
Fundusze inwestycyjne to dziadostwo , 90% przegrywa z indeksem nie tylko w Polsce
Trade / 2007-09-06 17:33 / Bywalec forum
Fundusze inwestycyjne dziadostwo ?.....
Aaron / 2007-09-06 17:21 / portfel / Bywalec forum
Więc metoda >kup losowo i zapomnij.
vicki / 2007-09-07 09:00
Można zadwać sobie pytanie, czy jest jakikolwiek sens samemu inwestować na
giełdzie skoro mogą to zrobić za nas fundusze akcji w których pracują
wykfalifikowani analitycy posiadający dużą wiedzę, bazy danych, całe to
zaplecze analityczne kóre sprawia iż na zdrowy chłopski rozum nie mamy
żadnych szans osiągnąć porownywalnych wynikow w inwestowaniu.
Takie myślenie towarzyszyło mi bardzo długo ale im dłużej jestem na rynku
giełdowym, im bliżej przyglądam sie efektywności inwestowania tzw.
zawodowców [malkerów,analityków, doradców inwestycyjnych] im więcej w
literaturze znajduje na temat powyższego zagadnienia tym coraz bardziej
ugruntowuje się w przekonaniu że.....że zdecydowanie warto próbować na
giełdzie samemu!!!

Było to pod koniec lat 90 lub tuż po roku 2000 ,nie pamietam dokładnie.
Gazeta Wyborcza monitorowała bardzo ciekawy experyment.Do konkursu
zaproszono maklerów , analityków , ludzi którzy zawodowo parali się
inwestowaniem w akcje. Zadanie było proste. Czas 3 miesiące, każdy z
uczestników miał inwestować w akcje wg. własnej metody którą uważa na najlepszą,
trzeba było osiągnąć w tym czasie jak najwyższą stope zwrotu.
Ostatnim uczestnikiem i na dodatek tym najważniejszym który rywalizował z
zawodowcami była ,,,, małpa Karolina z wrocławskiego zoo- na serio małpa
inwestowała na giełdzie.Karolinie podsunięto kosz mandarynek z nazwami
spółek giełdowych, wybrała 5 z nich.Małpa w tym experymencie reprezentowała
oczywiscie los-przypadek-metode chybił/trafił.
Po 3 miesiącach Karolina osiągnęła lepsze wyniki niż 30% zawodowców....

W 1996 roku podobny eksperyment przeprowadzono w USA , małpa rywalizowała z
najlepszymi menadżerami z Nowego Yorku - pobiła ich dwa lata pod rząd....

Inny experyment miał miejsce w USA , pewien wykładowca uniwersytecki
podejmując temat skuteczności inwestowania zawodowców w funduszach
inwestycyjnych miał zwyczaj w bardzo obrazowy sposób pokazywania "jak bardzo
skuteczne sa fundusze w inwestowaniu"
Stawał w pewnej odległości od makiety z wypisanymi nazwami spółek giełdowych
i rzucał lotką. Ustrzelone akcje porównywano póżniej z funduszami
powierniczymi zarzadzanymi przeciż przez specjalistów. Jaki był efekt ?
Zdecydowana wiekszość akcji ustrzelonycyh lotką dawała na przestrzeni 10 lat
wyższą stopę zwrotu niż fundusze inwestycyjne....

W inwestowaniu w akcje istnieje taka teoria iż na dłuższą metę nie ma sensu
stosowanie jakichkolwiek strategii ponieważ i tak nie da się pokonać
śerdniej giełdowej dlatego że w każdym momencie akcje są tak wycenione jak być
powinny stąd każda informacja która ledwie co sie pojawi na rynku
natychmiast wpływa na kurs danej spółki. Teoria ta mówi iż najlepszym
sposobem inwestowania jest po prostu zbudowanie sobie portwela akcji zblizonych strukturą do
indeksu czyli sredniej danej giełdy bo i tak nie da sie osiągać wyników
lepszych niż indeks .
Choć w tej teorii jest wiele prawdy to jednak są fundusze czy inwestorzy
którym się to udaje.
A ja osobiście zdecydowanie nie zgadzam się z tą teorią a zwłaszcza z tą jej częścią że akcje caly czas są wyceniane adekfatnie do infa jakie napływa bo z całą pewnością są
okresy na giełdzie gdzie akcje są wyceniane powyzej lub ponizej swojej
wartości.
Dodam iż załozenie iż nie da się pobić średniej giełdowej nie jest zbyt
optymistyczne bo w USA średnia stopa zwrotu dla rynku akcji to 8-9% w skali
roku a dla polskiej giełdy ok 15% w skali roku[to i tak super porownując
lokaty bankowe]
Zwykły śmiertelnik mógłby oczekiwać iż kładąc kase do funduszu akcji ktory
jest zarzadzany przecież przez fachowców pobije srednią giełdową- niestety
patrząc całościowo na wyniki funduszy to się nie udaje a z funduszami
wygrywają nawet małpy....

Magazyn "Fortune" podaje że od 1985 roku tylko 4% wszystkich menadżerów
funduszy pobiło wyniki amerykańskiego indeksu giełdowego S&P 500 a ci
nieliczni którzy tego dokonali przewyższyli te wyniki o bardzo niewiele.

Jak sobie radzą polskie fundusze czy pokonują średnią WIG[warszwski indeks giełdowy]?
Najprostszy badany okres za ostatnie 3 lata;
Srednia giełdowa WIG wzrosła o 250%
4 fundusze pokonały średnią WIG
14 funduszy akcji przegrało ze średnią WIG ....

Jak to się dzieje że fundusze akcji nie umieją więcej zarobić niż srednia ,
czyli niż małpy czyli metoda chybił trafił.
Ja widze kilka powodów.
Fundusze akcji kradną na wejście z naszej kasy zwykle 5% prowizji + kilka %
co roku na koszta prowadzenia funduszu.
Jeśli na przestrzeni lat urwiemy te 5% + co roku kolejne kilka % to z naszej
kasy ktora nie jest obracana naprawde ciężko więcej zarobić niż srednia
WIG.

Drugim powodem jest to iż sukces każdego funduszu to nie koniecznie wysoka stopa zwrotu w jakimś czasie
ale ilość kasy którą fundusz zebrał od klientów
Im więcej tej kasy dany fundusz zbierze tym więcej kasy ma z prowizji.
.

Trzecim powodem jest pewien paradoks funduszy akcji.Nawet jeśli dany
analityk jest dobry i jest święcie przekonany ,że
należy obecnie sprzedawać akcje a nie kupować - to jeśli klienci walą
dzwiami i oknami do funduszy zacheceni przez reklamy to musi od nich
pieniądze pakować w akcje to jest wymóg ustawowy, oczywiście dany analityk
sie cieszy bo obraca większa gotówka z ktorej zbierze w sumie większe
prowizje mimo iż prywatnie jest przekonany że to czysta głupota w danym
okresie inwestować w akcje skoro przewiduje spadki.

Kolejny powód to ociężałość w szybkim reagowaniu na wydarzenia
giełdowe.Jeśli fundusz operuje dużymi pieniędzmi a jesli jego analityk
przewiduje spadki to musi minąć czasem kilka tygodni zanim sprzeda akcje,
nie jest w stanie zrobić tego natychmiast, im wiekszy fundusz tym trudniej
sprzedać większe ilości akcji [Slav o tym wspomniał], natomiast w naszym
przypadku mozemy sie pozbyć akcji w 5 sekund i patrzeć jak dalej spadają na
dół a fundusze bezradnie tracą kase.

Piąty powód jaki widze to mizerna skuteczność metod, naprawde nie ma
uniwersalnej dobrej metody inwestowania, temat to bardzo szeroki ale gdyby
taka metoda była to by wszyscy ją stosowali i osiągali takie same wyniki.Odnośnie
skuteczności metod inwestowania na giełdzie to przypomina mi sie pewien
felieton jednego z maklerów który to caly czas udawadniał że nie istnieje
cudowny system , cudowna metoda a swoj wywód zakończył stwierdzeniem iż: od
wieków próbowano przewidzieć notowania rynków finansowych kiedyś do
przewidywań stosowano szklane kule, wróżono z fusów,na przestrzeni lat owe
metody bardzo się zmieniały, współcześnie mamy komputery o rozszerzonych
możliwościach działania , sieci neuronowe itd, jedno tylko pozostało
niezmienne - ich efektywność....
siwy1 / 83.18.234.* / 2007-09-12 17:29
popieram vicki-samemu szybko i tanio w porównaniu do funduszy.
zielinski / 2007-09-07 12:48
MASZ MOZE JAKIS PROGRAM GZIE ANALIZA TECHNICZNA CHOCIARZ TROCHE POKAZALA BY SPADEK ALBO WZROST JAKIS SYGNAL SWIADCZACY O KUPNIE ALBO SPRZEDAZY WIEM ZE NIE MA ZLOTYCH SRODKOW Z GORY DZIEKUJE
vicki / 2007-09-07 15:21
Darmowy program masz, na www.abakus.pl [ gold 2] tam tez jest baza danych i codziennie mozna go aktualizować,sporo popularnych wskazników ale masz racje nie ma złotego środka.
woloxr / 2007-09-08 18:15
vicki, potrzebuje pomocy do tego programu, niestety nie wiem jak uaktualnic bazy danych czy to trzeba sciagac dzien za dniem zeby miec od poczatku 2007 roku?? a jak z innymi latami??
vicki / 2007-09-10 00:15
baza danych obejmowala okres do chyba 2002 roku czy cos takiego , reszte trzeba recznie sciagac , każdy dzien osobno - chyba ze cos zmienili , na stronie wszystko pisze u nich zobacz
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy