anka601
/ 188.146.65.* / 2016-04-19 16:57
Ten artykuł to kompletna bzdura, celowo podaje się kwoty bez informacji, czy są netto, czy brutto, a tymczasem są oczywiście brutto. Mam nauczyciela z ponad 20-letnim stażem w najbliższej rodzinie i po tylu latach pracy zarabia niecałe 3000 zł brutto, czyli ok. 2000 "na rękę", żeczywiście kokosy po ponad 30 latach pracy, w tym ponad 20 w zawodzie. Pracuje codziennie po 8 godzin zegarowych, a czasem i więcej, do tego dochodzą zebrania, siedzenie na maturach, zajęcia dodatkowe z uczniami i codzienne sprawdzanie prac w domu (czasem zajmuje mu to całe weekendy), a za te wszystkie rzeczy nikt nie płaci !!! Owszem można olewać wszystko i nic nie robić, tylko kształcić jełopów, którzy i tak w tym cudownym kraju pójdą na studia, skończą je (sic!) i będę żebrać o jakąkolwiek pracę. Jeśli nauczyciel znajduje jeszcze czas i siły na korki, to albo nie pracuje przez cały tydzień albo oszukuje swoich uczniów w szkole lub tych z korepetycji, bo każdy organizm ma swoje granice. A do zarobków wracając, czy to coś zlego, że dyrektor dużego zespołu szkół zarabia 5000 zl brutto? Przecież to jest stanowczo za mało. Nauczyciele powinni być bardzo dobrze wynagradzani, ale też powinno się od nich wymagać pełnego oddania uczniom i wiedzy (jak widzę w szkole u moich dzieci "dziunie" po zaocznej pedagogice na wyższej szkole gotowania na gazie, to mnie cholera bieże, bo większość tych "pseudonauczycielek" mogłaby się uczyć od tych dzieci, a nie na odwrót), a nie zmuszać do tyrania na kilku etatach, żeby mogli godnie żyć.