Nie słychać i nie widać aby nauczyciele wyjeżdżali nagminnie do pracy za granicę czego nie można powiedzieć o innych zawodach,to chyba jeszcze nie jest dla nich aż tak źle ...?

A skąd wiesz, czy nie? To, że nie słychać, nie widać, to nie znaczy, że nie wyjeżdżają! W ogóle to widać, że nie pracujesz, ani chyba nawet nigdy nie pracowałeś w szkole i nie masz pojęcia o tej pracy, to co się wypowiadasz? Skąd wiesz, czy nie mają 'aż tak źle'?
Jeśli im zazdrościsz, to spróbuj sam tego 'luksusu', po miesiącu czy dwóch (najdalej może po pół roku) ci się odechce!
Nie porównuj zawodu nauczyciela z innymi zawodami, bo to nie jest to samo, to jest specyficzny zawód, do którego trzeba mieć pewne predyspozycje (kiedyś też mówiło się nawet o powołaniu do tego zawodu, dziś już chyba rzadziej), nie każdy się do tego nadaje, trzeba mieć też żelazne nerwy i zdrowie, zwłaszcza w dzisiejszych czasach! Wiem, co to jest praca nauczyciela, już tego spróbowałam, nie ma czego zazdrościć! Dlaczego niektórzy nauczyciele zmieniają pracę/zawód? Bo maja dosyć tego wszystkiego, wiem, o czym mówię, bo sama pracowałam, wkurza mnie, kiedy na ten temat wypowiada się ktoś, kto nie ma o tym pojęcia!

Rzeczywiście jest to specyficzna grupa zawodowa, nie daje się tak łatwo ogłupiać i dlatego są nauczycielami, nie dają sobie prac mózgów i nie są tak wymagający , dlatego nie wyjeżdżają za granicę.I dlatego należy ich opluć bo nie jeżdżą na saksy?????Nigdy nie chciałabym być nauczycielem -ale gratuluję tym, którzy się tego podejmują.Szkoda,że nikt nie widzi jak się udzielają w szołach aby cos z dzisiejsza młodzieża i wymgającymi rodzicami zrobić, zresztą szkoda gadać

Wiesz, moja żona ma etat w podstawówce, i dorabia korepetycjami. W sumie czystej pracy jest ok 9 h dziennie plus praca w domu. Wychodzi 1700 na rękę w szkole i 1500 na rękę u siebie ( ma oficjalnie działalność płacąc wszystkie zupy, podatki). Kasa nie jest zła, 3200 na rękę. Ale nie ma jej całymi dniami. Zaczyna rano, kończy wieczorem, na 5 dni ma 2 aby sprawdzić co u naszego młodego w szkole, i tyle. Nie wiem czy dalej będzie chciała od września uczyć te małe skur-#(sony jak ja to mówię, bo to jest chołota. Mają cie za nic. A jak powiesz za dużo to na dywanik. Ja jej współczuję, jako małżonce i nie dziwi mnie ze jak tylko ma który okazję to ucieka na normalny etat.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/