Uczeń
/ 79.97.82.* / 2016-04-18 23:03
Oczywiście, nauczyciele narzekają na to, iż muszą się ciągle dokształcać, przygotowywać na zajęcia itp. Być może. Niemniej jednak wiele osób robi dokładnie to samo. Często za mniejsze pieniądze i oczywiście wyrobiwszy najpierw wymagane 40h tygodniowo. Niewielu jednak może pozwolić sobie na roczny urlop dla poratowania zdrowia, 2 miesięcy wakacji (o feriach i innych dniach wolnych nie wspominając), a także niewielkiej odpowiedzialności za efekty swojej pracy (zwłaszcza w szkołach podstawowych). Oczywiście jest olbrzymia odpowiedzialność za zdrowie i życie uczniów. Nie przeczę. Tyle tylko, że podobną ma motorniczy, kierowca autobusu, czy też ratownik na basenie.
Tym, którzy mówią "nie zazdrość, zostań nauczycielem", powiem tylko, nie marudź na kiepskie zarobki - zmień zawód na lepiej płatny.
Jak najbardziej zgadzam się z tym, że nauczyciele powinni zarabiać godnie. Podobnie jak i inne zawody. Drażni mnie jednak ton w jakim się wypowiadają. Wynika z niego, że są jedną jedyną grupą społeczną poszkodowaną przez los. A to już zakrawa na kpinę. Niech przyjrzą się tym wszystkim, którzy o wyżej wymienionych przywilejach mogą pomarzyć, a zarobki mają podobne lub niższe. I nie trafia do mnie hasło typu - "nie chciało się nosić teczki, nosi się woreczki". Nie zapominajcie, że bez śmieciarzy, robotników drogowych, czy pań kasjerek w sklepach ten kraj, jak i inne na świecie, po prostu nie mogły by funkcjonować.
Żałuję, że w obecnych czasach coraz rzadziej można spotkać nauczycieli z powołaniem. Tych starych belfrów, którzy nie myśleli o tym, jak tu odbębnić kolejne 45 minut. Tych, którym na prawdę zależało na wtłoczeniu wiedzy do opornych (bo przecież zawsze tak było) głów swoich uczniów.
Mam nadzieję, że choć część z Was miała szansę spotkać takiego w swoim życiu. Ja miałem.