Maria 355
/ 86.63.68.* / 2016-04-18 22:32
Komu zależy na jątrzeniu narodu.Co jakiś czas nędzny dziennikarzyna wrzuca temat nauczycieli, ich zarobków wziętych z kapelusza, małej ilości godzin pracy itd, itp
Drodzy Państwo, tak się składa, że jesteśmy rodziną zwariowanych nauczycieli.Czas pracy więcej niż 40 godz ustawowych.W szkole po 5-6 lekcji, proszę nie liczyć po 45 min, ponieważ w czasie przerw dyżury na boisku lub korytarzach gdy deszcz pada.Dyżury nauczycielskie - 1 h w tygodniu, dotychczas 2h społeczne w świetlicy, praca z uczniem zdolnym bądź słabym i przygotowania do konkursów, realizowanie projektów edukacyjnych z uczniami, którzy chcą to robić wg swoich zainteresowań.Dobry nauczyciel czy chce, czy nie chce jak uczniowie przyjdą właśnie do niego musi przez cały rok poświęcać czas i pracować poza szkołą.Często są to wyjazdy 2 dniowe poza miejsce zamieszkania i nie liczy się czas nauczyciela, który wtedy pracuje po 24h na dobę.Sprawuje również opiekę nad uczniami i jeżeli jest odpowiedzialny ,także kosztem własnego snu. Jeżeli chodzi o zarobki to młody nauczyciel po stażu, kontraktowy, ma na rękę ok.1600zł.Powiem jedno-polonistka, która musi sprawdzać wypracowania, jeżeli uczy 5 klas po 30 dzieci ma 150 prac do sprawdzenia.Jeżeli tylko 10 min poświęci na 1 pracę( przeczyta treść, poprawi błędy i napisze komentarz do pracy) wychodzi 1500minut czyli 25 godzin.Ktoś kto nie był nauczycielem nie zdaje sobie sprawy z tego i wypisuje bzdurne artykuły. Dobry nauczyciel na przygotowanie się do lekcji też codziennie poświęca czas, ok.2h dziennie.Przygotowuje prezentacje, aby na lekcji wyświetlić uczniom to co muszą zapisać i zapamiętać. Nie stoi z kredą przy tablicy i nie marnuje czasu. Może są nauczyciele,którzy zarabiają na korepetycjach,ale chyba czasu dla siebie nie mają w ogóle.
Prawdopodobnie są to językowcy i w dużych miastach.W mniejszej miejscowości nie ma takich możliwości, bo ludzie są bez pracy,nie mają pieniędzy i nie wszystkim zależy na edukacji dzieci.Wraca przekonanie, że po zawodówce można więcej zarobić to po co się uczyć.Skończcie z niekompetentnymi artykułami, jeżeli to taki dobry i opłacalny zawód kto wam broni , skończyć studia i iść uczyć do szkoły.Stwierdzam, że kocham dzieci, uwielbiam to co robię,angażuję się w wychowanie nie tylko w nauczanie,cieszę się z osiągnięć moich uczniów i z każdego dobrego słowa od nich usłyszanego. Mogę śmiało powiedzieć,że jestem nauczycielką z powołania, ale coś za coś, na prywatne życie mam mało czasu, często jestem zmęczona i dlatego uważam za krzywdzące wypisywanie bzdur i kłamstw na temat nauczycieli.Szukacie tematów zastępczych? Jeżeli tak to chociaż piszcie prawdę.