beatka 500
/ 83.230.48.* / 2016-04-18 22:49
A ja ci powiem, że muszę za każdym razem opracowywać nowe testy i sprawdziany dostosowując je do potrzeb i możliwości każdej klasy. Za kogo ty nas, nauczycieli uważasz? Może ty pracujesz na pół gwizdka, ja pracuję już 20 lat w zawodzie i uwierz mi, zero rutyny - dzieci są zawsze inne niż te, które były. Ich problemy także. Ich prace także i ich potrzeby także. Ta szkoła, którą znasz ze swojej młodości już nie istnieje. Co tydzień mamy jakieś zebrania i konferencje, zespoły przedmiotowe i wychowawcze, na które muszę czekać czasem kilka godzin, bo lekcje konczę wcześniej, a zebrania są zawsze po lekcjach. Dni otwarte, festyny, akademie, konkursy, przedstawienia, olimpiady projekty unijne - nie tylko w chwili, w której trwają, ale trzeba je wcześniej przygotować, popracować z młodzieżą. Do tego dochodzi praca wychowawcza - kontakty z rodzicami osobiste i telefoniczne - oczywiście ze swojego telefonu, druczki z własnej drukarki, xera z własnej kserokopiarki, bo szkoła biedna. I co, dalej jesteś przekonany że wiesz na czym polega moja praca?