chodziło o to że pozostaje po odliczeniu 750 zł a muszę czasem 1-2 razy w tygodniu "zawrócić" do pracy bo np. jest dyskoteka dla dzieci i trzeba się nimi opiekować, albo festyn, zebranie z rodzicami i nikogo nie interesuje wówczas prywatny czas nie wspominając o 2 godz charytatywnych tygodniowo z którymi trzeba się rozliczyć w dodatkowym dzienniku, z własnych kieszeni musimy 2 razy w roku przynajmniej ukończyć szklenia poza miejscem zamieszkania bez zawrotów jakichkolwiek przez zakład pracy środków finansowych, a korepetycje-można zapomnieć bo nie wiadomo kiedy wypadnie rada, zebranie, szkolenie, festyny czy rajdy i co będzie się przesuwało co chwilę to w końcu ktoś powie "dziękuję", a życie prywatne?

Jak to skąd taka kwota podana w artykule? Wiadomo ,z braku rzetelnej pracy dziennikarskiej. Dziś nie pisze się tak jak jest , nie sprawdza faktów tylko się je wymyśla . Tak , by pisać pod publiczkę, zajątrzyć , wzbudzać zawiść i sensację ( i nie ważne ,że to wierutne bzdury i kłamstwo zahaczające o prokuraturę). Dziwi mnie jeszcze tylko, że wciąż ktoś się łapie na ten lep, że ślepa, niezasłużona zawiść przejawiająca się w hejtowaniu kogoś cieszy...
A zarobki nauczycielskie? Moje ,po 34 latach pracy (w szkolnictwie specjalnym, jako pedagog specjalny i neurologopeda , nauczyciel dyplomowany) pracując z dziećmi i młodzieżą niepełnosprawną ze sprzężeniami, autentyzmem ,po mpdz, z ADHD, z zespołem FAS, niemówiącymi itp. na rękę otrzymuję 3260zł ( bez nadgodzin, bo na takowe nie mam zwyczajnie siły psychicznej). Ktoś mi powie ,że to dużo bo ...i tu tysiąc przykładów, że inni maja mniej. Pewnie tak. A ja mam 3 oferty pracy w zawodzie ze Skandynawii za wielokrotność mojej pensji...i się waham( ej głupia ja, głupia).

w artykule jest podana kwota brutto

Zgadzam się z panią. Nauczycielka z 28-letnim stażem pracy.