Forum Forum dla firmKadry

Zarobki nie są najważniesze

Zarobki nie są najważniesze

Money.pl / 2007-02-02 08:59
Komentarze do wiadomości: Zarobki nie są najważniesze.
Wyświetlaj:
reichstadt / 212.160.132.* / 2007-02-02 08:59
Od wielu lat zajmuje się w sporej firmie (600-700 zatrudnionych) kadrami i płacami i moje obserwacje oraz badania prowadzone wśród własnych pracowników jednak różnią się od podawanych wyżej. Duże jest także zrózniciowanie opinii w zależności od rodzaju zajmowanego stanowiska. Tutaj linia podziału przebiega tradycyjnie pomiędzy tkzw. white i blue collars. Zgadzam się, że różne jest podejście w zależności od płci, ale największe zróżnicowanie ocen przebiega w funkcji wieku pracownika. Gdyby popatrzeć na to z zupełnie innej strony, to dwu-milionowa emigracja też świadczy o wyborze ekonomicznym. Nie chcę udawadniać, że pozapłacowe warunki pracy są nieważne, ale jednak życie jest bardziej trywialne niż się pięknoduchom wydaje.
hopppp / 87.105.41.* / 2007-02-03 18:58
Wymarzony pracownik, nie marzy o większych pieniądzach jak dostanie kawe i ciastko.... Żałosne Dawajcie sie ...kapitalistom. W nagrode dostaniecie pochwałę i cukierka
Samorządowiec / 217.113.225.* / 2007-02-04 10:17
Wymarzony pracownik nigdy nie prosi o podwyżkę !!!
Najlepiej gdyby stanowił sam w sobie, instytucję charytatywną. Był mobilny, kreatywny i dyspozycyjny . Nie spoglądajmy jedynie na sektor prywatny. W instytucjach administracji państwowej / samorządowej jest to codziennością dla podrzędnego pracownika. To właśnie w tym sektorze tworzy się miejsca pracy jedynie dla swoich i uposaża się ich w kwoty, o których oni sami nie marzą. ( i dlatego są takie wskaźniki, a nie inne )Liczą się plecy, a nie rzadne wykształcenie, czy doświadczenie. To jest już padologia, która nie denerwuje, ale śmieszy z prostej przyczyny - przyszłość obsługi w instytucjach państwowych / samorządowych dojdzie do zera. Górować będzie pycha ( za zdobyty papier bez pokrycia - "kupiony" po 8 podejściu do egzaminu ), pewność siebie( powiązania ), zarozumialstwo ( przez uświadamianie współpracowników o sposobie dostania tej posadki ). Przykro to mówić, ale to się dzieje naprawdę. Jest jedno stwierdzenie w tym sektorze, a mianowicie, że są robole od pracy i ci, kórzy nie liczą na posadę, ale ją mają ( dla zabicia czasu, rozrywki ), nie liczą na duże pieniądze, ale je mają. Są lepsi i gorsi i basta.
mś / 193.151.55.* / 2007-09-14 11:05
Popieram wypowiedź. Co prawda nie jestem urzędnikiem w urzędzie, ale współpracuję na codzień z nimi. Widzę rozbieżność obowiązkowo-uposażeniową.Są dwie kategorie pracowników. Do roboty i do inspirowania jej . Do pobierania ochłapów w ramach oszczędności i do ładowania pieniędzy. To naprawdę śmieszy. Faktem jest braterstwo krwi między Radą, a organem wykonawczym, która pod wpływem danej im władzy systemowej (przyjętej odgórnie) pozwalają sobie na wiele intratnych dla siebie chwytów. Tak więc, nie należy wszystkich ładować do jednego wora, krzywdzi się tą większość, która nie odbiega niczym od pakowaczek, szwaczek, czy dozorców. Na to nie ma lekarstwa, chociaż gdyby zmienił się system tzw. demokracji, a z nią kontrola nad efektywnym wydatkowaniem środków publicznych, to mielibyśmy w tunelu jakieś światełko. Teraz jedynie możemy przyglądać się jak marnotrawi się własny dochów i środki z kasy UE.

Najnowsze wpisy