A za co jej płacić?! Za to że się o******** i żyje na koszt podatników. Nażre się taka, wyśpi w wielkim łóżku i jeszcze jej gacie wypiorą. To z jakiej racji płacić jej jeszcze za życie w luksusie?!A duduś to ch**!

A CO JEJ PŁACIĆ ,PIENIĄDZE JEJ DA NIE DOŁUK PRAWA ANDRZEJ DUDA

A kuna i Korea Polnocna bedzie miala pierwsza Dame

No to dać wynagrodzenie "pierwszej damie" ale po następnych wyborach prezydenckich :)
Ale to niemożliwe, PIS bierze wszystko. A jak wszystko pier....nie, to powiedzą że to wina PO i Uni Europejskiej. Po czym wyjadą sobie wygodnie żyć w nie znanym nam miejscu za granicą.

Jesli zaden przepis jej nie zmusza do rezygnacji z pracy to jest to jej wybór w sytuacji kiedy jako żona chce wspierac męża ? Alez niech się nie krępuje. Jesli z jakichkolwiek powodow gdzies miałaby *obowiazek*? (Wobec kogo? Mnie czy męza?) Drazni jedynie rozdwojenie jazni w przepisach i tyle. Nikt nie proponuje matkom na urlopach wychowawczych pensji mimo ze ciezko pracują wg oczekiwan społecznych..... Niech jasno zostanie wprowadzony zapis o tym ze zonapracowac nie moze oraz okreslona za czas sprawowania tej funkcji przez meza odszkodowanie w wysokosci dotychczasowego wynagrodzenia rewaloryzowanego przez czad trawania kadencji plus oplacenie sklafek zus. I to uważam za właściwe. Wszystkim mamom babciom rodzinom , ktore opiekują sie bliskimi bo pabstwo w tej materii nie jest wydolne tez ustanowią pensje za prace na rzecz dzueci wnukow dziadków bo robią to z zwiazku z oczekiwaniem społecznym? To jest oczekiwanie męża prezydenta nie moje by mu zona towarzyszyla przy składaniu zyczen. Pani sprzatajaca ma otrzymac*pensję* na poziomie np prawnika lekarza ? Ciekawe czy gdyby żona prezydenta była Religą w spodnicy to ktos by oczekiwał ze bedzie kfiatkiem przy mężu czy jednak oczekiwanie spoleczne byłoby nieco inne.... na razie to tylko wybór wolnego człowieka swiadomie podejmijacego decyzje. Żona MUSI prezydentowi towarzyszyc? Jesli ja do tego by móc pracowac i utrzymac dzieci zatrudniam nianię ktorej płacę z wlasnych srodkow do tego prezydentow zachęcam. Moze oplacą małzonce zarowno ubezpieczenie jak i wynagrodzenie. A jak.sie prezydent w kadencji... rozwiedzie to bedzimy pani dalej placic.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/

Baba błogoslawionego powinna dostać vaucher na przyszłego świętego.

Żadnego "nieformalnego zakazu pracy" żona prezydenta nie ma. Może wrócić do liceum i dalej uczyć niemieckiego. A w wizytach zagranicznych i oficjalnych uroczystościach w pałacu wcale nie musi uczestniczyć, jeśli nie chce. To nie jest karalne. To jest po prostu taki przeżytek z czasów, gdy kobiety nie pracowały zawodowo, w XXI wieku to już nie ma racji bytu i czas z tym skończyć