14,50
/ 79.162.13.* / 2012-02-16 14:50
Do wieśniaka kiniorre- coś tam! Nagroda, jak sama nazwa wskazuje, nie należy się jak psu micha, ale jest wyrazem docenienia walorów menadżerskich, które efektywnie przekładają się na sukces s-ki. Organem wnioskującym o nagrodę dla zarządu, zgodnie z ksh jest RN, a w umowach w SSP- bez przekrętów- jest zwykle wskazanie: do trzech miesięcznych wynagrodzeń ( z IV kw. roku poprzedzającego...) co wcale nie znaczy trzy.
Jeśli decydent miro, co dzisiaj podane w mediach, nie uzależniał nagrody od sukcesu, a zawarł w umowie bezwarunkowy zapis o nagrodzie, trudno go nazwać zapisem uczciwym, niekolesiowskim. Jeszcze jedno, trzeba odróżnić menadżera od dobrze opłacanego figuranta.
Tyle w temacie, zresztą, po co to zezowatemu wieśniakowi, który patrzy wyłącznie w jedną stronę, i tak wie lepiej.