Violkawu
/ 83.26.135.* / 2009-04-05 15:02
drodzy sędziowie, inżynierowie, nauczyciele i inne grupy zawodowe, chciałabym też dodać coś od siebie..., każdy rodzaj pracy wykonywanej jest ważny, czy ktoś zamiata, czy myje okna, czy jest sędzią , inżynierem , nauczycielem itp. owszem należy zwiększyć zarobki tym , którzy zarabiają najmniej , nie mają wykształcenia , a tak jak wszyscy ludzie muszą żyć ,jeść, płacić opłaty, ale proszę nie zapominać, że są takie zawody , gdzie człowiek poświęcił wiele trudu , aby kończąc jakiś kierunek np. prawo i aplikacje i asesurę mógł normalnie utrzymać rodzinę, bez długów , kredytów, pojechać chociaż na jeden dzień na wakacje ( normalnie nad nasze morze ) bez żadnych cudów i bogactwa , chcę napisać , że od 15 lat pracuję w sądzie w administracji zarabiam ok. 3000 brutto skończyłam prawo i co i szyję igłą z nitką akta sądowe, bo nikt nie wpadł na lepszy pomysł, nie mogę się zgodzić z panem inżynierem , że sędziowie to leniuchy , nieroby , nie ma ich w pracy, tak jak w każdym zawodzie znajdą się obiboki , czy nauczyciele , czy inżynierowie , czy też prokuratorzy , czy sędziowie, to,że sędziowie są zadufani w sobie , to jedno , to , że często jest tak , że to administracja za nich pracuje to drugie, to , że pomiatają ludźmi to trzecie - ale to nie jest problem sędziów , prokuratorów to jest problem wychowania , będąc na studiach prawa , wszyscy nas podziwiają , mówiąc, co prawo studiujesz ? ale ciężki kierunek, wszyscy tam są wielcy , więksi od innych i przekonani o swojej wyższości idą w świat ... , ja nigdy nie miałam głowy to przedmiotów ścisłych i podziwiam pana inżyniera , fizyka, chemia to kosmos i zawsze podziwiałam ludzi , którzy kończą takie kierunki , ale drodzy moi nie gardźmy jedni drugimi, ja pracuję często nie po 40 godzin tygodniowo , ale o wiele więcej ,bo tyle mam roboty , że zostaje po godzinach i niech nikt nie mówi , że w sądach się nie pracuje, bo to nieprawda , zapieprzam jam mały litrażowy samochodzik , aby tylko zdążyć , niech nauczyciel nie porównuje się do sędziego , czy też prokuratora, bo to zupełnie inna bajka , jeśli ponosi on odpowiedzialność to chyba moralną, a sędzia, a prokurator - nikt nie myśli o ich wielkim stresie, a o moim nikt nie pomyśli, jestem żoną prokuratora, mam dwoje dzieci, dom na kredyt i ledwo co nam wystarcza, rodzice i teściowie taką mają emeryturę, że aż wstyd, ale poświęcili wszystko żeby wykształcić dzieci , którym na nic nie wystarcza, mój mąż jeździ 20 letnim autem i co ,bogaci jesteśmy , chyba w marzenia , a sąsiad obok sanitariusz medyczny kupił brykę za 50.000 zł, a pani ,która robi tipsy zarabia po 7000 zł miesięcznie i co, ano nic..... szukacie sprawiedliwości, kłócicie się kto lepszy skończył fakultet ważne są pieniądze, ale po prostu róbmy swoje najlepiej jak umiemy, czy jesteśmy wykształceni , czy też nie i zamiatamy ulice - róbmy swoje .... , bo jak to czytam to naprawdę robi mi się niedobrze!!!