My to z Gardła Pani Kopacz wyrwiemy, bo my wiemy gdzie się podziały złotówki.

jakoś trudno mi zrozumieć czym się różni osoba, która wybudowała czy kupiła dom 100 metrowy od tej która wybudowała 105 metrowy, to chyba jakieś brednie, czy może mi to ktoś wyjaśnić (pomijając stwierdzenie że jak ktoś ma dom 105 metrów to go stać :))

Jeśli część - choćby nawet niewielu - na tym skorzysta to ok, niech tak będzie.

Pod jednym warunkiem:
Banki biorą te 9 mld na własną klatę - WARA OD PIENIĘDZY Z MOICH PODATKÓW!!!!

Bo podobno bankstersko-platformiana mafia coś machloi i mają być "jakieś rozwiązania fiskalne" aby ulżyć biednym bankom.
W ogóle to wynoście się już. Za kilka miesięcy pozostanie po was już tylko smród, a robicie wszystko, aby smierdziało jak najdłużej

Niedlugo poszkodaowani beda Ci co kredytow nie wzieli.

Ewka takie tyrdymaly to mozesz swoim kolesia Peowca opowiadac to beda ci przytakiwac bo innego wyjscia nie maja a tak swoja droga to ona jest z jakiegos kabaretu bo mozna sie z niej dobrze posmiac he he he
Gorol Niskopienny

Co to za bzdury z tym wyliczeniem, że będzie to kosztowało banki 8,9 mld zł !?! Po pierwsze to nie jest rzeczywisty koszt a jedynie utrata czysto hipotetycznych zysków jakie banki by miały gdyby klienci sami chcieli przewalutować swoje kredyty po obecnym niekorzystnym kursie franka bez żadnych dopłat czy umarzania części kredytu. Kto powiedział, że tak wysoki kurs franka się utrzyma? A może w perspektywie 20 lat spadnie i banki wcale nie uzyskałyby takiego zysku?
Po drugie nie wiem czy banki w swoich obliczeniach uwzględniły fakt, że po przewalutowaniu kredytów zaczną zarabiać na niemałych odsetkach od kredytów złotówkowych czego nie odnotowują teraz dla kredytów frankowych z oprocentowaniem bliskim zera. To tak jakby banki sprzedały 60 tys. nowych kredytów złotówkowych więc niech nie pitolą, że dzieje im się krzywda. Tym bardziej, że klienci przez ładnych kilka lat spłacali kredyty a teraz po przewalutowaniu pozostanie im do spłaty praktycznie od nowa cała kwota kredytu bo pamiętajmy, że mowa jest tylko o zadłużeniach przekraczających 120% wartości nieruchomości a więc o kwotach zadłużenia znacznie wyższych od faktycznie wypłaconych kredytów.

To jest rozwiązanie dla banków a klienci którzy są w tarapatach dzięki temu programowi bedą dłużej tonąć