jhook
/ 91.194.145.* / 2015-08-04 12:48
W 1981, kiedy wprowadzono stan wojenny, byłem w klasie maturalnej. Z uwagi na godzinę milicyjną dyrektorka liceum nie zgodziła się na studniówkę (w innych szkołach się zgadzali, ale w niektórych nie). Poza tym na godzinie wychowawczej musieliśmy samodzielnie, pod dyktando wychowawcy, pisać jakieś bzdury, że w związku z dekretem o stanie wojennym zobowiązuję się do respektowania przepisów, przestrzegania godziny milicyjnej, bezwarunkowego wykonywania wszelkich poleceń służb porządkowych, władz szkolnych i takie tam bzdety. Pod tym podpisywał się wychowawca klasy, uczeń i rodzic. Jest zatem rzeczą bezsporną, że byłem osobą represjonowaną przez wredną komunę. Czy zatem otrzymam teraz te 400 zł?