"Jedna jaskółka, wiosny nie czyni (zwiastuje)"

>A skoro banki będą miały się dobrze, to zaczną udzielać więcej kredytów i odżyje branża budowlana a wraz z nią inne sektory.

Bardzo prosto, niemal mechanicznie sobie pan to wyobraża panie Salatecki. Ale rzeczywistość nie jest już taka piękna jak wyjątkowo proste teorie analityków. W tej chwili w USA jest rekordowe bezrobocie, co tydzień aż ok. 650 tysięcy ludzi traci tam pracę. Do końca roku ma ono przekroczyć 10%. Przypominam, że za czasów Clintona bezrobocie w USA wynosiło 1%. A i tak zdarzył się tam wtedy kilkuletni kryzys i bessa na giełdzie (lata 2000-2003).

Poza tym wskaźniki gospodarcze cały czas pikują i nie widzą dna. Nawet jak bankom poprawi się co nieco dzięki kreatywnej księgowości i dodrukowywaniu pieniądza, to nie oznacza to, że zaczną znów rozdawać pieniądze. Będą już teraz dużo ostrożniejsze po ostatnim krachu bankowym. Przy lawinowo rosnącym bezrobociu i zadłużeniu tamtych obywateli, z nadal utrudnionym dostępem do pieniądza, kryzys będzie się tylko dalej pogłębiał na coraz to innych odcinkach. I nikt nie wie gdzie i kiedy się skończy. Na pewno nie szybko i na pewno nie w ciągu tego roku i przyszłego.

ten kryzys to kryzysik przy tym co będzie za 5 lat to będzie prawdziy krach chyba że znowu księgowość "kreatywna" zadziała a i u podatnikow sie gorka zbierze by wypić jej nadmiar"wyprać pieniądze"
po to byl ten kryzys