aka123
/ 79.184.195.* / 2015-08-18 22:38
Są tacy, co nie rzucali kamieniami w szkołę, zdobyli zawód, tytuł magistra ekonomii a musieli zapierniczać w biurze i w domu, bo byli zatrudnieni w jednej firmie, ale właściciel miał jeszcze 3 inne... w 8 godzin pracy dziennie taka księgowa nie przerobi dokumentacji 4 firm i siłą rzeczy wożą jej sterty segregatorów do domu... taka księgowa śpi 2-3 godziny na dobę... pół roku takiego trybu życia i w wieku 33 lat dostaje wylewu w pracy... szefostwo ma do niej pretensje, że "miała czelność" zachorować i nie wiedzą ile pieniędzy upłynnić pomiędzy swoimi firmami, aby oszukać państwo i nie płacić podatków!!! Wylew zostawia "pamiątkę", o której w trakcie krótkiej (tygodniowej) laby na zwolnieniu chorobowym nie wie ani księgowa, ani lekarze... Po tygodniu księgowa wraca do pracy... kierat od nowa... szefostwo wściekłe, bo podatki, bo faktury między firmami, bo księgowa odmawia podpisania się pod naciąganym bilansem (bo szefostwo chce zaciągnąć kredyt unijny - wiadomo rzeczywistość nie ważna, a papier wszystko przyjmie)... księgowa dostaje pierwszego ataku padaczki (toniczno - kloniczny)... po dwóch dniach temat podpisania fałszywego bilansu wraca - szefostwo wytrząsa się nad księgową, bo "ma śmiałość" nadal odmawiać podpisania tego jakże ważnego dokumentu... kolejny atak toniczno-kloniczny... tego już szefostwo nie może znieść i zwalnia taką księgową... Oczywiście księgowa zarabiała na umowie najniższą krajową... W tej chwili taka księgowa jest w sferze osób wykluczonych zawodowo - ZUS twierdzi, że ma pracować, a każdy potencjalny pracodawca mówi jej "do widzenia" i że jest chyba "niepoważna", bo "tymi atakami psuje image firmy i straszy kontrahentów". Taka księgowa ma orzeczenie o średnim stopniu niepełnosprawności i PUP wysłał ją na rozmowę z pracodawcą na stanowisko SPRZĄTACZKI!!! za 1750 zł brutto! do pracy trzyzmianowej (przy padaczce nocna praca nie wchodzi w rachubę). Ta księgowa zna prawo pracy i chciała wywalczyć 7mio godzinny czas pracy (co osobie niepełnosprawnej gwarantuje ustawa) i brak zmiany nocnej - wysłano ją lekarza zakładowego, który stwierdził, że ma pracować 8 godzin i z nocną zmianą, bo tak zakład pracy i ten pan doktor są poza prawem... oczywiście nadszedł kolejny atak i kolejna firma powiedziała "won!".
A mówiąc o średniej krajowej... z kosmosu ona jest chyba... gdyż rzadko, który pracodawca płaci więcej niż najniższą krajową... nowi przyjmowani do pracy w banku - pensja 1750 zł brutto, w SKOKU - 1750 zł brutto, w spedycji -1750 zł, kierowca TIR jeżdżący po Europie - 1750 zł brutto (reszta nieopodatkowane i nieozusowane diety). Większość ludzi zarabia 1750 zł brutto - więc skąd taka średnia? Ano pracownicy urzędów miasta, skarbówki, starostw, dyrektorzy banków, naczelnicy skarbówek, zusów i ci na Wiejskiej...
To jest nasza rzeczywistość... bo są równi i równiejsi.
A wiecie co jest najciekawsze? Płace w bankach... przykład!
Dwie panie na takim stanowisku, obie magister bankowości, obie mają takie same obowiązki i robią podobne wyniki dla banku (na wynik składa się ilość sprzedanych usług bankowych - pożyczek, kredytów, założonych kont, lokat itp.)
ale
płace mają nieporównywalne... bo jedna z pań zaczęła pracować w banku, kiedyś tam.... i zarabia blisko 6 tysięcy netto, a druga z pań zaczęła pracować pół roku później i bank zmienił regulamin wynagradzania... ta druga zarabia 1750 zł brutto, a MA TAKIE SAME WYNIKI!!! Różnica polega na tym, że ta druga jest samotną matką z dwójką dzieci...