tzo5
/ 89.79.87.* / 2015-03-13 08:53
Jest wiele przyczyn niechęci Rosji do europeizowania się we współczesnym zglobalizowanym świecie, tj. włączenia się do polityczno-gospodarczego systemu jako wartościowy partner. Mimo świadomości, rozumienia, że w obecnej sytuacji jakiekolwiek siłowe rozwiązania będą katastrofalne dla wszystkich - Rosja niejako „ucieka” w kierunku swojej imperialnej, można dziś powiedzieć mitycznej przeszłości. Jedną z przeszkód, stojących na drodze cywilizacyjnego łączenia się z Zachodem (który także nie jest idealny) jest Polska. Wielowiekowa skomplikowana historia tych sąsiadujących ze sobą krajów, pełna niczym nie uzasadnionych długotrwałych, morderczych wojen, wzajemnego oczerniania się (vide literatura obu krajów), dołączania do przeciwstawnych koalicji, do niczego dobrego nie doprowadziła. Polska ciągle działa na Rosję jak czerwona płachta na byka, mimo, że Rosja wie, że Polska nie jest żadną dla Rosji potęgą. W umysłach ludzi obu krajów nadal króluje zazdrość, zawiść i wzajemne lekceważenie. Chwilami tylko zawiązują się między ludźmi, na różnych poziomach, personalne przyjaźnie, sympatie i inne dobre stosunki właściwe sąsiadom.
I zamiast ze sobą walczyć wydaje się, że dobrym sposobem wyjścia z tej sytuacji – bez wyjścia - będzie przejęcie przez „większego” brata, Rosję wspaniałomyślnej inicjatywy i zainicjowanie, podjęcie pierwszych kroków pojednania z Polską. To natychmiast wyeliminowałoby strach prze Rosją, bo ukryte zaufanie do Rosji, jako kraju o podobnej kulturze tkwi w Polakach od dawna. Polska na razie nie jest w stanie podjąć takich kroków. Jest na etapie perwersyjnego wyliczania krzywd jakich doznaliśmy od tego kraju. Ten okres, w świetle zglobalizowanej polityki, gospodarki, co wymusza przyjazne zachowywanie się w stosunku do świata zewnętrznego – niestety przedłuża się. Ale to się kiedyś powinno zacząć kończyć.
Gdyby Rosja machnęła na to ręką – przecież Polska nie jest w stanie Rosji w niczym zaszkodzić i zaczęła Polskę traktować nie jako prywiślański kraj, ale jako dobrego wartościowego sąsiada, wierzę, że to wymusiłoby na tej Polsce zaniechanie traktowania Rosji jako naszego odwiecznego wroga i zaczęłaby widzieć tam takich samych ludzi jak my. Zdaję sobie sprawę z trochę dziecinnego podejścia to tak „poważnych” spraw, ale tylko szacunek, przyjaźń, miłość jest w stanie zmienić ten stan. Gdybyśmy, chcieli, umieli żyć w przyjaźni z tym wielkim sąsiadem i Europa by nas inaczej widziała. Wierzę, że było to także marzeniem naszego wielkiego Polaka, Karola Wojtyły, papieża Jana Paw