Rumcajs z Hanką i Cypiskiem
/ 79.163.121.* / 2009-04-17 16:36
Nic złego, że Ameryka sprzedaje, ale wolałbym żeby to Mesko sprzedawało.
Dla mnie sprawa wygląda tak:
1. Produkcja zbrojeniowa to jak abonament za telefon czy wywóz śmieci. Państwo kupuje broń, żeby zapewnić mi bezpieczeństwo, a ja lubię czuć się bezpiecznie i na to m.in. płacę państwu podatki.
2. Jeśli Państwo reorganizuje armię, to raczej nie na słabiej tylko na lepiej wyposażoną. I mogę sobie wyobrazić, że "racjonalizuje się" wydatki. Tyle że spadek zamówień "o ponad połowę" to katastrofa dla każdej firmy. To nie jest kryzys, przejściowe trudności czy coś podobnego. To katastrofa! Zakładam oczywiście, że narzuty producentów w zbrojeniówce to nie 100% czy więcej.
4. Załóżmy, że zbrojeniówka zwalnia 70% załogi (bo 50% to w tych warunkach za mało). Musi zapłacić odprawy, bo nie zwolni ludzi od zaraz. Załóżmy, że wygasza produkcję, sprzedaje aktywa, ratuje się jak może produkując wiatrówki itp. Zakłady przetrwały. Ludzie zajeli się ogródkami, naprawą samochodów, handlem stalą na Allegro czy grą w bierki na pieniądze.
5. Załóżmy że za 3 lata rząd będzie chciał zwiększyć zamówienia o 100% (do poprzedniego poziomu). I znów będzie chciał to zrobić z dnia na dzień. Będzie oczywiście informacja, że polski przemysł jest słaby, ma za małe moce produkcyjne, a odlewy nowego "Rudego102" będzie robić zakład w stanie Iowa.
6. Czy to będzie mnie mniej (jako podatnika) kosztowało? Nie sądzę. Najpierw zapłacę za zasiłki ludziom zwalnianym, a potem więcej zapłacę za sprzęt. Zapłacę za złomowanie maszyn, rekultywację terenu, prowizję syndyka i sądy pracy, za związkowców dbających o własne stołki...
7. Kto za to zapłaci? Ja zapłacę, pan zapłaci, społeczeństwo zapłaci. Biorąc pod uwagę koszty społeczne uważam, że kapkę więcej niż bym chciał.
8. Nie było mowy, że polska produkcja jest kiepska, tylko że obniżamy zamówienia. Radio Maryja pewnie użyje sobie (moim zdaniem słusznie), że wykańczamy polski przemysł zbrojeniowy.
9. I podsumowanie. To co wydaje się oszczędnością dziś, jutro może przysporzyć większych kosztów. Dobre państwo powinno być bardziej stabilne niż dobry bank. Ostatnio trudno o obydwa.