szaren
/ 213.108.114.* / 2010-03-27 23:35
Na przykładzie Zdrojewskiego, widac jak urzedniczenie w rzadzie wpływa ujemnie na szare komórki. Mam nadzieję że to tylko czasowe.
Toż to same absurdy.
Jest jednak zakaz konkurencji, który można odpowiednio sformułować w umowie. Można powołać się na przepisy prawa pracy i jeśli ktoś nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, zagrozić zwolnieniem.
Dyrektor faktycznie ma taką możliwość, ale tego nie zrobi. Na zewnątrz zarabia się sporo, w teatrze niestety mało.
Czy to nie urocze :). Dyrektorzy nie stosują sankcji wobec pracowników (aktorów) na jakie pozwala im prawo pracy, poniewaz aktorzy w teatrach zarabiaja "mało", a mozna zapytac co to znaczy mało? Jaka jest pensja aktora w teatrze? Czy taka jak w usługach czyli ok 1000 zł na miesiąc? W warszawie moze troszke wiecej.
Nikt nie zmusza aktorów do pracowania tam gdzie im mało płacą. Czy teatry to "obozy koncentracyjne" ze aktor zmuszony jest harowac tam za niewolnicze pensje i musi dorabiac na boku.
Aktor tak jak kazdy pracownik powinien decydowac czy jest lojalny czy nie wobec pracodawcy. Jezeli nie chce byc lojalny to niech idzie swoja drogą. Niech sobie gra tylko w serialach i reklamach, niech opłaca swoje składki ubezpieczeniowe. wszak lepiej zarabia się poza teatrem niz w teatrze.
A go tego głupia argumentacja dyrektorów teatrów, że nie będa mieli kim pracowac czyli nie będzie aktorów chetnych do grania na deskach teatrów.
A gdziez oni się znajda, wszyscy zagraja w raklamach i serialach? Pitolenie i jeszcze raz pitolenie. jest to typowa srodowiskowa zmowa, aby znależc frajera, od którego można bezkarnie wyciągac kasę.
Aktor zawód jak kazdy inny, stosunek pracy jak kazdy inny. I wystarczy. Albo dyrekcje teatrów bedą wyciągac konsekwencje w stosunku do pracowników którzy z powodu pracy dla konkurencji przyczyniają się do strat w teatrach , albo niech tak nieudolnie zarzadzane teatry plajtują.
Juz plebsowi tak łatwo nie da się wmówic , że to wszystko dla dobra tegoz
plebsu.