niewolnik
/ 87.139.103.* / 2011-05-11 13:08
Pamiętamy, wypowiedź gdy "dumny z Polski" Donald Tusk nie musiał jeszcze udawać, na wyborczy użytek, wielkiego patrioty na temat "Czym jest dla mnie polskość":
-"Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność - takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnie ochoty dźwigać... Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski - tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem."
Pamiętamy - naprędce brany ślub, tylko po to, by dobrać się w tym katolickim kraju do władzy. Z podobnego wzoru skorzystał Barak Obama mieniąc się chrześcijaninem.
Rozumiemy dziedziczone więzy krwi!