Ceneo
/ 83.22.139.* / 2011-06-02 22:01
Łatwo obiecać zwłaszcza przed wyborami, bo zweryfikować nie ma jak.
Najpiękniejsze jest hasło o średniej europejskiej [tu twórcy liczą zapewne na to, że "maruderzy" obniżą średnią]. Popatrzmy lepiej na Niemcy, z jakiej bazy i w jakim tempie się rozwijają.
Prawdopodobieństwo, że utrzymamy tempo rozwoju na poziomie 4% rocznie, przy braku istotnych reform strukturalnych jest zbliżone do prawdopodobieństwa końca świata w 2012 roku: może się zdarzyć, ale szansa jest iluzoryczna.
Zamiast epatować przed wyborami ekstrapolacjami o wybitnie marketingowym charakterze, lepiej by było gdyby rząd miał program trudnych reform, których nie da się uniknąć.
Co do naszego miejsca w Europie, jeżeli Europa w obecnym kształcie przetrwa - co wcale nie jest pewne - to i tak niestety poddana jest głębokim i nieuchronnym, oraz na dziś nieodwracalnym procesom dekadencji. Zatem stopniowo Europa przestaje być punktem odniesienia, stając się historycznym, politycznym i społecznym skansenem.
Przyszłość nie należy niestety do Europy, ostatni europejski kraj - NIEMCY opuszczą elitarną grupę 10-ciu najbogatszych krajów świata najdalej w 2010 roku. Dobrze, że tego nie dożyję
Szerzej na ten temat:
Hindus czy Chińczyk, kto będzie naszym dobrodziejem? na"
frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot.com