E.W.
/ 188.117.148.* / 2015-06-08 09:42
Najpierw przychodzi na stanowisko nowy prezes. Później przyprowadza za sobą szereg nowych pseudospecjalistów i musi im płacić duże pieniądze, bo ma za sobą zobowiązania. Przecież za coś dostał tą posadę i dostał od kogoś poparcie,więc musi jakoś spłacić ten dług. Ale najpierw musi zwolnić dobrych, starych, często dobrze wyrobionych pracowników, tych z kontaktami i tych z umiejętnościami, żeby obsadzić tych plecaków. Później fundusz płac rośnie, rośnie też liczba plecaków. Później RN się denerwuje, że koszty firmy są za wysokie. a przede wszystkich f.płac. Więc obcina się premie i płaci się pracownikom gołe wypłaty. Z tym, że plecaki i na samych gołych wypłatach ma się nieźle i wcale ich nie motywuje do pracy wyrobienie planu, za który będzie premia. A że od ich posunięć w sumie plan w dużej mierze zależy, to plan jest niewykonany, ponieważ nawet, gdyby mieli motywację, to nie mają wiedzy i umiejętności, aby plan wykonany został. Więc RN ustala, że trzeba coś z tym zrobić, tzn. zmniejszyć koszty zatrudnienia. Prezes zatrudnia audyt w firmie, którą zarządza jako prezes jego znajomy, a prowadzącymi audyt są żony prezesa i jego zastępcy, z wykształceniem nie mającym nic wspólnego z zarządzaniem zasobami ludzkimi. Jedyne umiejętności w tym kierunku, to kurs miesięczny za parę tysiaków(co to dla nich)z d... certyfikatem. Na podstawie nabytej w ten sposób wiedzy panie oceniają, kto w firmie jest potrzebny, a kto nie. Z tym, że z góry wiadomo, kto ma być tym niepotrzebnym. Ci zawsze najmniejsi, natomiast co do plecaków okazuje się, że nie tylko są nieodzowni, ale trzeba im jeszcze dołożyć pomocników bądź podwładnych, bo nie dają rady ogarnąć swoich obowiązków, ponieważ mają ich za dużo. Tak wyglądają realia, i nie wierzcie, ludzie, że ten SPECJALISTA KAT to ktoś inny. To ludzie wykształceni za pieniądze tatusiów i poprzez pozycje tatusiów. Tworzą się nowe zawody, których umiejętności nie można sprawdzić. Można sprawdzić tokarza, malarza z efektów jego pracy, ale takiego KATA - nie. To b. wygodna posadka, obojętnie co wymyślisz, zawsze dużo skasujesz. A efekty? Przecież zależą od tak wielu czynników, jakie kształtują rynek, że nie sposób udowodnić, że KAT się pomylił.