w tej dyskusji o nieruchomościach to mysle ze neistety wiekszosć jak zwykle nie ma racji.. teraz wszyscy prawie widza krach nanieruchomościach.... typu zaraz wszystko bedzie tansze o 50%, 70%
a tak nie będzie..... wrócimy nareszscie do starej zasady .... przy wycenie nieruchomości i bedzie normalnie : LOKALIZACJA LOKALIZACJA i LOKALIZACJA>>>>
cós co jest naprawde dobre tzn ma dobrą lokalizacje spadnie troche typu 20%... a moze nawet nie.... bo ludzie zdaja sobie sprawe ze przy niekórych nieruchomościach sprzedasz raz i pozniej przez lata w takiej nie odkupisz.... bo nie bedzie.. sa takie dzielnice w kazdym miescie ze nad sprzedaza nalezy sie 5 razy zastanowić bo potem bedzie problemmm z odkupieniem..
nieruchomości w takich dzielnicach ( ale tylko w takich) to nei
akcje których mozesz zrobić nowa emisje i zwiekszyć podaż o 200%... to nie jest moj wywód.... tylko Polaka posrednika z 20 letnim stazem z ameryki..który przyjechał w 96 robić biznes w POlsce...
.najprostsza metoda...stań na neiruchomości którą kupujesz/sprzedajesz i popatrz w około... jeśli jestes w stanie zobaczyć ze wokół moze powstać wiecej takich nieruchomości jak u Ciebie to s******.....
a jeśli widzisz brak możliwośći to masz spokoj....
problem i to wielki mają Ci kupili mieszkania wsród pól .... Ci to maja problem i ich rzeczywiście.... moze spotkać przykrość typu w najgorszym rrazie jakies -50%.. no ale cóż widziały gały co brały....
najbardziej mnie jednak bawią.. Ci co piszą komentarze..... typu mieszkanie duze w centrum sprxedam i wybuduje dom......:-)
zapominają tylko dodać w tych swoich "mądrych"opowiastach ze
1. mieszkanie w centrum a dom poza miastem albo na obrzezach...albow jakiejs wsi pod miastem...
2 ze na działkę pod ten dom już nie starczy...
3. ze dom wsród pól.... bez dostępu do komunikacji,szkołu, lekarza, sklepu itd.
4. ze z centrum do pracy mieli 5 km a teraz 25 km i godzinny dojazd...itd.. codziennie
5 ze zapomnieli sobie policzyć CZAS I KOSZTY codziennego dojadu, Męża, Żony, dzięci
6. ze tak naprawde zrobili pod górkę dzieciom bo do szkoły sredniej daleko albo mały wybór szkół... itd..
7. nagle im sie pojawia konieczność kupna drugiego samochodu dla małzonka , dowozu dzieci do szkół i na zajecia pozalekcyjne, ze Niania nie chce dojezdzać taki kawał... do pilnowania dzieci a w przyszłości trzeba kupić jakies auto dla dzieci.. bo autobus jeżdzie raz na godzine albo wcale...
i kto policzył prawdziwe koszty tej przeprowadzki w ciągu np 10 lat....
miam wsród znajomych kilku takich "mądrych" delikwentów w wieku ok. 30 lat z dziećmi i az sam jestem ciekaw kiedy usłysze od nich WIELKIE CURVA ale byliśmy p****....
na razie jeden kolega sie przeprowadził... i klnie... i juz autko kupił drugie"bo nie da sie żyć z jednym " niani szuka bo starsza go olała na tym zadupiu... i mowi ze kto go podkusił...pod takie gówno...
to byłoby na tyle...