Można się trzymać twardo idei, że spadki i wzrosty na giełdzie to tylko efekt spodziewanej przyszłej kondycji spółek, gdyby nie to, że to tylko jeden i to bynajmniej nie najważniejszy z czynników. Nie wiadomo jednak czy od niemieckiego portalu można oczekiwać nieskomplikowanych informacji o tym, że na ceny polskich spółek silnie oddziaływuje gra sił pomiędzy drugim i trzecim pokoleniem formacji która po 1945 roku weszła w rolę wasala ZSSR i przejęła władze w Polsce - wspomaganych teraz przez biznes niemiecki (i być może rosyjski), a drugim i trzecim pokoleniem elit sprzed tamtej wojny, utożsamianej z AK i rządem na uchodźctwie, którzy na plecach PJK chcą odzyskać władzę lub przynajmniej adekwatną partycypację przy władzy. Podatek bankowy, podatek od sklepów, brak zgody na drenowanie kredytobiorców hipotecznych - to wszystko działania PJK skierowane na ukrócenie wpływów niemieckich. Do tego dochodzi 500+ na dzieci, który podniesie koszty pracy i montowanie wyrobów niemieckich nad Wisłą będzie droższe. Ofensywa niemieckich polityków na forum UE w sprawie niby łamania zasad praworządności - to tylko element tej gry.
Jaki będzie efekt?
Uznanie dla PJK i zaufanie do niego wkrótce zacznie rosnąć. Przejęcie mediów państwowych, konsekwentna realizacja zapowiedzi wyborczych - przyniesie efekt.
Przed Polską pozytywne zatem dobre zmiany. Wniosek? Inwestycje w
akcje dużych skonsolidowanych spółek to obecnie gwarantowane zyski tak w średnim jak i dłuższym okresie. Sam osobiście poczekam jednak. Zaryzykuję, że wig spadnie jeszcze 7-8% i wówczas zacznę kupować. Nie jestem spekulantem.