Percepceuidalny
/ 79.162.16.* / 2010-11-03 09:37
Nie przesadzaj. Były czasy kiedy złoty był naprawdę mocny i gospodarka ładnie sobie radziła, a problemy pojawiły się m.in. przez zabawę opcjami walutowymi. Słaby złoty to mniejsze zainteresowanie zagranicznymi wczasami (czyli możliwa śmierć biur podróży), słabe zainteresowanie kredytami walutowymi (skończył się słaby CHF, zmalała ilość kredytów, zredukowano ilość budowanych mieszkań). Odkąd mamy słabą złotówkę podrożał sprzęt elektroniczny i AGD, co się przełożyło na mniejsze zainteresowanie tymi produktami. Podobnie ze sprowadzanymi z zagranicy pojazdami. W tej chwili mamy niby słabą złotówkę, a różowo wcale nie jest. Kopalnie węgla wydobywają na eksport, importowany węgiel jest z racji drogiej waluty drogi i polscy prywatni odbiorcy mają problem z zakupem węgla na opał. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Trzeba tylko umieć plusy odpowiednio wykorzystać, a minusów unikać. Ja np. spłacam kredyt w CHF i skoro więcej PLN oddaję bankowi, to mniej wydaję na produkty konsumpcyjne, czyli zyskuje bank, a tracą rodzimi sklepikarze. Skoro mnie nie stać na drogie jedzenie, to zaopatruję się w tańszej Biedronce (ostatnio jej zyski znacznie wzrosły). To tylko mały przykładzik, który w skali makro znaczy więcej.