Forum Forum inwestycyjneForex

Złoty może się dalej osłabiać. Nastroje są fatalne

Złoty może się dalej osłabiać. Nastroje są fatalne

Wyświetlaj:
Yupiq / 83.24.146.* / 2011-11-26 13:29
Dlaczego mamy "ratować złotego"????

- żeby opłacało się transferować z Polski kasę za granicę?

- żeby nie opłacało się zarabiać za granicą i przysyłać pieniędzy do Polski?

- żeby frankensztajny nie płaciły za wysokich rat?

- żeby polski eksport był mniej niekonkurencyjny i żeby cegły opłacało się sprowadzać z Austrii???

- żeby zadłużenie zagraniczne nie wzrastało, czyli żeby rząd mógł przestać się nim przejmować?

- żeby na wakacje opłacało się jechać za granicę, a nie spędzać je w Polce?

- żeby paliwo do twojego suva było tanie, żeby nie opłacało się w Polsce produkować biopaliw?


Każdy normalny kraj walczy z silną rodzimą walutą, patrz Szwajcaria, Japonia. Tylko dla nas to wartość narodowa. Kaczory wyprały ludziom mózgi skutecznie (silna waluta - silne państwo!), dziesięciolecia miną, zanim ludzie oprzytomnieją.
eeeeeee / 95.40.241.* / 2011-11-26 16:42
a ty masz jakikolwiek majatek lub oszczednosci w pln ? bo w tym momencie wszystko co w pln, to robi sie g.owno warte
Oszolomowaty / 89.229.85.* / 2011-11-26 18:38
Tak nie do końca chyba.... Wszystko zależy teraz od polityki państwa. To co produkuje się w Polsce (chociaż prawdę mówiąc oprócz żywności to niewiele tego pozostało) - powinno zostać bez specjalnych zmian - złotówka wciąż jest użyteczna. I tak jak napisał Yupig - na dłuższa metę to jest dobre dla Polski - zmniejsza się import i Polacy zaczynają tworzyć własne zamienniki - co jest bardzo pozytywne (już raz takie coś przezywaliśmy - stad była miedzy innymi ta słynna zielona wyspa - przewaga eksportu nad importem - chyba pierwszy raz w III RP). Lokaty na razie wyrównują inflacje (chyba, ze GUS kłamie i inflacja wynosi już 8%), ale jak długo tak się utrzyma to nie wie nikt. Rostowskiemu i Tuskiemu na reke byłaby jak największa inflacja bo wtedy mogą się np. PKB większym POchwalic, i powiedzieć , ze Polacy kupują więcej niż w zeszłym roku... Na szczęście w jakimś tam stopniu ten rząd ma jeszcze instrument w reku, najgorsze jest to, że wykorzystuje go aby zrobić dobrze "mordom moim" a nie większości klepiących biedę Polakom
n1kt / 83.20.41.* / 2011-11-30 17:12
Ach, tak, od razu powstaną fabryki procesorów, kart graficznych, płyt głównych, zasilaczy, obudów, chłodzeń, napędów. I wszystko to będzie lepsze niż tańsze niż inne rzeczy. Ktoś kto chciał kupić parę miesięcy temu komputer za 4000zł, dzisiaj zapłaci za niego ponad 5000zł.
Na to potrzeba czasu, czasu w biedzie.
Oszolomowaty / 89.229.85.* / 2011-11-26 14:32
Cos ci się z tymi Kaczorami POmyliło z lekka. Z tego co wiem to Kaczory byly przeciwko wchodzeniu w EURO (dzięki Bogu POzgrai nie udało się i twój pierwszy punkt - transfery są chociaż w jakiś sposób utrudnione). A teraz pokaz mi jeden, POwtarzam jeden artykuł gdzie kaczory mówią "silna waluta - silne państwo". Na udowodnienie tego co tutaj insynuujesz. Bo z tego co ja wiem(a Kaczora słucham w całości bo na przekazach POmedii nie mogę w ogóle polegać) to kaczory zawsze mówiły (i mówi ten pozostały do dziś)"silne państwo i z automatu masz silna walutę". Co jest absolutnie logiczne i niepodważalne. A do silnej waluty dąży Tuskozgraja, bo wtedy im dług publiczny automatycznie maleje - po co to namiestnik PO na stanowisku prezesa NBP sypie od czasu do czasu EURO na rynek ? Dla zabawy ?
Poza tym słaba złotówka nie w smak POelektoratowi bo wakacje za granica droższe, za to służy tym co musza tyrać za granica i eksporterom i jest lepsze dla Polski w końcowym efekcie - tutaj zgoda całkowita ...
Czytaj więcej z lewa i prawa myśl chłopie trochę logicznie, a nie POwtarzaj za szmaciarskimi POmediami
KBB / 89.72.200.* / 2011-11-26 12:43
Słaby złoty = wyższy eksport + niższe bezrobocie. Tak już było w 2008 r. Współczuję tylko amatorom kredytów we frankach, ale powinni widzieć w co się pakują.
kubek1978 / 2011-11-29 13:01 / Bywalec forum
Wiedzieć w co się pakują ? Jak brałem kredyt to mi doradca nic nie wspomnął o ryzyku ,a jak chciałem w złotówce to mnie wyśmiał . I teraz co mam takiemu zrobić skur...nowi ?
Ale z drugiej strony kto wiedział ,że frank może tak w górę iść i że będzie kryzys za kryzysem.
Nie mamy na to wpływu.
Jedynie to nie brać żadnych kredytów i żyć spokojnie bez szaleństw czyli tylko żeby starczało na chleb. Kto nie ryzykuje ten nie zarabia.
konstantynopolowiczcalineczka / 77.114.159.* / 2011-11-27 10:40
słabszy złoty = wyższe ceny importu surowców, w tym ropy naftowej => wyższe ceny w kraju wszystkiego => niższa siła nabywcza konsumentów => mniejszy popyt => mniejsza produkcja, bo popyt z zagranicy również nie będzie duży ze względu na ogólnoświatowy kryzys => większe bezrobocie. Polski rynek jest specyficzny - ogromną rolę pełni zarówno konsumpcja wewnętrzna, jak i eksport. Wobec kryzysu światowego i mniejszego popytu zewnętrznego należy się modlić, by konsumenci w kraju kryzysu nie dostrzegli. Współczuję producentom, którzy mogą konkurować na rynku jedynie ceną, a nie jakością, marką, ale muszą wiedzieć, w co się pakują.
JASNOWIDZ Z BAGIEN / 193.142.210.* / 2011-11-26 12:33
WIĘKSZOŚĆ Z NICH TO ZWYKLI WYROBNICY I ŻYCIOWE NIEDOJDY
Polska jest nadal sprzedawana? / 46.113.136.* / 2011-11-26 12:23
Odpowiedzialnym za przedstawianie finansów Grecji podczas jej wprowadzania do strefy euro był GoldmanSachs.
Nasi prominenci posiadający dostęp do wielu tajnych informacji państwowych, także współpracują z czołówką światowych bankierów:
były premier Marcinkiewicz - GoldmanSachs, były szef GPW Rozłucki - Rotschild Polska. Obecny szef NBP kiedyś zostawił posiedzenie Sejmu, aby udać się do Fundacji Batorego (finansowanej przez Sorosa), zwracając się do posłów: "a wy do roboty".
To tylko przysłowiowy czubek góry lodowej, ale pokazuje, kto ma realną władzę w naszym (?) kraju.
Jeśli ktoś myśli, że oni w razie konfliktu interesów przedłożą interes Polski nad interes organizacji, które reprezentują, to jest naiwny.
dfdffd / 83.23.229.* / 2011-11-26 10:30
prrzynajmniej eksport wzrośnie i ludzie zachowają pracę
lordi25 / 109.199.22.* / 2011-11-27 08:07
i co z tego jak będzie teraz tylko wyzysk na pracownikach i będzie tak : ROBIĆ! ROBIĆ! a na wypłatę grosze :/
Oszolomowaty / 89.229.85.* / 2011-11-26 10:01
Tu o złotym i kombinacjacxh POzgrai:
"...Greckich sztuczek ciąg dalszy

1. Wiceminister Finansów Dominik Radziwiłł poinformował opinie publiczną ,że jego resort przygotowuje zmiany w ustawie o finansach publicznych dotyczące sposobu liczenia deficytu sektora finansów publicznych, a w konsekwencji także długu publicznego.
Podstawowa zmiana ma polegać na tym ,że do liczenia zadłużenia wyrażonego w walutach obcych byłby stosowany średnioroczny kurs danej waluty do złotego, a nie kurs z dnia 31 grudnia danego roku.
Kolejna zmiana to niezaliczanie do długu publicznego danego roku środków, które zostałyby pożyczone na potrzeby roku następnego ,pod warunkiem ich wyodrębnienia na odrębnym rachunku.
Ponieważ nasz dług wyrażony walutach obcych wynosie na koniec 2011 roku (po kursie około 4,4 zł za euro) wyniesie blisko 236 mld zł to już liczony po kursie średniorocznym (wynoszącym niewiele ponad 4 zł) wyniósłby tylko 212 mld zł, a więc byłby aż 24 mld zł mniejszy, co stanowi aż 1,5% PKB.
Drugi problem pojawił się pod koniec tego roku. Ze względu dużą niepewność w nabywaniu obligacji krajów peryferyjnych strefy euro (mimo ich wysokiej rentowności) popyt przeniósł się na obligacje krajów określanych jako rynki wschodzące ( w tym polskie obligacje).
Ich rentowność przejściowo obniżyła się poniżej 6% i minister finansów, który w roku 2012 musi pożyczyć aż 175 mld zł doszedł do wniosku ,że będzie pożyczał „awansem” na rok następny. Tyle tylko,że pożyczone pieniądze należały zaliczyć do długu już w tym roku i dlatego minister Rostowski pożyczał na następny rok skromne sumy.
Te propozycje mają jednak „grecki” charakter i służą statystycznemu ukrywaniu prawdziwej wielkości zobowiązań Skarbu Państwa. A w takich działaniach Minister Rostowski specjalizuje się już od kilku lat.
2. Takim posunięciem jest niezaliczenie Krajowego Funduszu Drogowego do sektora finansów publicznych, co skutkuje tym, że zobowiązania tego funduszu, które już wynoszą blisko 30 mld zł, nie są zaliczane do długu publicznego.
Minister Finansów konsekwentnie od kilku lat, nie zalicza do deficytu i do długu zobowiązań SPZOZ, które przeciętnie wynoszą około 10 mld zł i wprawdzie gwałtownie nie rosną ale i nie zmniejszają się co oznacza, że Skarb Państwa za jakiś czas, będzie musiał je sfinansować.
Wreszcie mimo użycia środków z Funduszu Rezerwy Demograficznej, Fundusz Ubezpieczeń Społecznych ,żeby na bieżąco wypłacać emerytury i renty, musi w ostatnim kwartale pożyczyć w bankach i w budżecie przynajmniej 10 mld zł.
Na koniec 2010 roku Minister Finansów stosował także interwencje na rynku walutowym a by wzmocnić sztucznie złotego w stosunku do euro i dolara przynajmniej o parę groszy, a także tzw. transakcje swapowe na długu (czyli sprzedawał nasz dług w grudniu żeby odkupić go w styczniu i tym samym na koniec grudnia mieć dług mniejszy o kilka miliardów złotych).
Wszystko to razem daje kolejną kwotę 60 mld zł czyli blisko 4% PKB. Ujawnienie tych deficytów w bilansie sektora finansów publicznych na koniec 2010 roku oznaczało by, że deficyt tego sektora nie wynosił 8% PKB ale ponad 12% PKB, a to powodowało by najprawdopodobniej niemożliwość lokowania kolejnych transzy naszych obligacji na rynku i konieczność korzystania z elastycznej linii kredytowej MFW, a pewnie bardzo szybko kłopotów na miarę tych greckich.
3. Na większość tych sztuczek odporna jest Komisja Europejska i Eurostat (może poza transakcjami swapowymi). One liczą dług publiczny według tzw. metody ESA 95, a ta zalicza do długu ,zobowiązania wszystkich podmiotów publicznych (a więc i naszego Krajowego Funduszu Drogowego), a także dług w walutach zagranicznych przelicza na złote po kursie z ostatniego dnia grudnia.
W tej sytuacji kolejne propozycje resortu finansów, które oddalają nas od prawdziwej wielkości zobowiązań naszego państwa to „droga grecka”, której w obliczu postępujących problemów krajów strefy euro, powinniśmy unikać jak ognia...."
prof Kuzmiak
Oszolomowaty / 89.229.85.* / 2011-11-26 09:53
Panowie! Prawdziwi macherzy dziś stoją u władzy!!! Trzymajmy mocno nasze portfele (chociaż to i tak nic nie da - TVN wytłumaczy ustami kolejnego POeksperta POlakom, ze pieniążki trzeba oddać i sPOłeczeństwo z klaskaniem zdejmie ostatnie majtki z tyłka).
ajhbergen / 2011-11-26 09:39 / Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Polski zloty jest zawsze atakowany bardziej od innych walut, podobno dlatego, ze jest bardziej plynny. Moje ryzyko zwiazane z forintem czy korona cz jest gorsze, to zredukuje moje inwestycje w zltowc, bo tego mam duzo.

Zeby ratowac zlotego, premier powinien byl zapowiedziec RADYKALNE zmiany, a nie powolne i kosmetyczne. Tylko radykalne zmiany sa zauwazalne dla agranicznych inwestorow. Tusk ma kreynska zasade zeby robic malo i tylko to, co jest absolutnie konieczne, lubi odwlekac i wygladza. Za to podejmuje radykalne decyzje w kwestiach drugorzednych i kontrowersyjnych, takich jak dopalacze czy kastracja pedofilow.
Lysy 25 / 77.255.145.* / 2011-11-26 10:15
Radykalne zmiany muszą zrobić się same bo robione jako część programu naprawczego byłyby politycznym samobójstwem kolesi przy żłobie.

Tak więc np. ZUS musi zbankrutować sam razem z całym państwem zanim zostanie rozwiązany.

Można pocieszyć się że zmiany które robią się same czyli bez udziału polityków a przez przymus dyktowany przez siły przyrody są dogłębne, nieodwracalne i kończą pewną epokę.
Tak więc epoka socjalizmu w Europie w zasadzie ma się ku końcowi.

Co do tematów zastępczych typu dopalacze czy pedały i pedofile albo spory o aborcję to trzeba zauważyć, że jak nie ma chleba to przynajmniej można zrobić igrzyska.
Śmieciowa waluta / 31.175.176.* / 2011-11-26 08:55
To całe gadanie o "regionie" to BZDURA; mówią że korona czeska też się osłabiła; tak, ale minimalnie, za to jak coś się dzieje to PLN leci w dół na łeb na szyję, nawet nieraz bardziej od forinta!!!
a5 / 31.133.16.* / 2011-11-26 07:48
Gdy przyjadą polscy anglicy na święta -waluta będzie tańsza.
Josef Zawila / 78.94.40.* / 2011-11-28 09:56
Polscy Anglicy nie pomoga, ani polscy Niemcy nie
pomoga. Oni przyjada sie najesc, popic i beda trzymac swoje sakiewki - nawet niektorzy nie
dadza grosza rodzicom. Ci co przyjada-odjada do
dalszego ganiania za groszem - cieszac sie, ze
maja wogole taka szanse. Jak 30 lat temu wyjezdzalem za groszem do Niemiec to tez mamusia
zawsze czekala z talerzem zupy na mnie.
Nie liczcie na tych przyjezdnych bo oni sami dzisiaj maja duze wydatki na siebie ( mieszkanie, wyzywienie, alimenty itd.)
Nie przewiduje poprawy kursu zlotego i stawiam
na 4.80 PLN przed swietami !!!JZ.
Oszolomowaty / 89.229.85.* / 2011-11-26 09:54
A po co maja tutaj niby przyjeżdżać?
baba222 / 87.114.198.* / 2011-11-26 14:35
Do Rodziców, Baranku, do Rodziców... Czy uważasz, że skoro opuścili kraj, to ich rodzice powinni już zawsze święta w samotności spędzać w ramach pokuty za "niepatiotyczne" wychowanie dzieci.
Malusiak / 81.138.127.* / 2011-11-28 17:22
Trudno byc glodnym i ubogim patriota. Ci u zloba to sa prawdziwi ciezko pracujacy patrioci.
Oszolomowaty / 89.229.85.* / 2011-11-26 13:23
No chyba, ze po to ... to wtedy ma sens.
1 2
na koniec starsze
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy