ha, ha, ha
/ 83.11.244.* / 2012-05-28 12:07
kotku, ja nie czytam, ale obserwuję i staram się zrozumiec zjawiska jakie zachodzą w świecie, w którym żyję.
Walutami handluje się tak samo jak złotem, ropą naftową czy akcjami. A złoty czy ci się to podoba czy nie należy do grupy walut s p e k u l a c y j n y c h. Tak samo i aktywa zgromadzone i jakimi się obraca na GPW w Warszawie zalicza się do grupy r y z y k o w n c h.
I tak samo na jednym czy na drugim się... zarabia. Zarabia się na wzrostach i zarabia się na spadkach. A najbardziej zarabiają wielcy gracze tego świata, czasem też i tracą, takie jest życie.
Z bankiem centralnym tego czy innego kraju nikt nie walczy, nie zarzyna się przecież owieczek, które się tak łatwo "goli" i to banki centralne próbują interweniowac i wkraczac do gry. I bardzo dobrze. NBP to może... >odgrażac sie i... "skoczyc", i nic po za tym. Móc to może bank centralny Chin i jeszcze kilku innych krajów. Ale jak pisałem nikt nie chce zarzynac owieczek, które sie tak łatwo goli. Zarabiało się na spadkach, to teraz po interwencji tego czy innego banku centralnego, zarobi się na wzrostach. I na tym to polega.
Nie liczy się to, żeby waluta tego czy innego kraju była silna, liczy się to żeby była w miarę stabilna.
Ja świata nie pojmuję tak jak ty:
> zmasowany atak na osłabienie
> z bankiem centralnym na rynku się nie walczy
Jakiś wróg, >walki, >zmasowane ataki???
Jak pomieszkasz nie kilka, ale kilkanaście lat w różnych krajach, i w róznych miejsach na kuli ziemskiej to i może zrozumiesz ludzi i świat, który cię otacza.