Nie trzeba być ekonomistą, żeby rozumieć, iż spadek dynamiki konsumpcji wynika z notorycznego straszenia ludzi kryzysem, a wyraźny wzrost eksportu z faktu, że euro mieliśmy po 4,30-4,50 zł. A zatem rozbraja mnie ten komentarz, w dodatku ze słowem "FENOMENY". Do tej pory Rogal był specem od pieprzenia, ale widzę, że Plecień zaczyna mu dorównywać... :)
Ale jak euro poleciało na łeb, na szyję do 4,10, a w niedługim czasie pewnie do 4,00 zł, to się ta dynamika eksportu zdecydowanie zmniejszy... I nie będzie FENOMENÓW. :D