Forum Polityka, aktualnościKraj

Zmiana ustawy o ratownictwie medycznym. Bo brakuje lekarzy

Zmiana ustawy o ratownictwie medycznym. Bo brakuje lekarzy

Wyświetlaj:
Zmrożone Serca / 5.173.25.* / 2012-10-27 12:49
Hej chłopcy, Nasz los na stos! Długa droga, daleka przed Nami
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
tesa1959 / 2012-10-27 09:03 / Tysiącznik na forum i pełna kultura

Ponieważ kilkuset lekarzy tych kryteriów nie spełnia, skutkiem może być wyeliminowanie części zespołów ratownictwa medycznego, a w konsekwencji np. dłuższy czas dojazdu ratowników do chorych

To jest chore. Z jednej strony w karetce nie musi być lekarza: sami ratownicy medyczni i jest ok, a z drugiej zwolnić lekarza, bo nie posiada uprawnień... . Czyli ratownik medyczny jest lepszym specjalistą od lekarza bez specjalizacji? Przyjmować w gabinecie stawiając diagnozy i aplikując lekarstwa mają prawo, ale pojechać na wezwanie do wypadku już nie? Nie potrafią zrobić sztucznego oddychania, opatrzyć rany czy też załadować do karetki i zawieźć do szpitala????? Ratownik zrobi to lepiej? Bardziej się zna na zawałach, udarach itp.? Bez sensu.
ździcho / 178.36.210.* / 2012-10-27 09:35

Bez sensu.

Z ekonomicznego punktu widzenia ma to sens. Skarb państwa zaoszczędzi, szpitale zaoszczędzą, zakłady pogrzebowe zarobią i odprowadzą podatki i ...elyta będzie się bawić, żreć kawiory i tańczyć na stołach. Ale znowu koncerny farmaceutyczne nie zarobią... No faktycznie, trochę to bez sensu
tesa1959 / 2012-10-27 09:42 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
A ja mam to głęboko, kto zarobi, a kto nie. Chodzi mi o to, że lekarz, który studiował medycynę przez 6 lat, potem miał roczny staż i egzamin nie nadaje się na ratownika w karetce, a ktoś ze średnim (nie wiem czy matura jest konieczna) po kursach już się nadaje. Top jest bez sensu. Przecież i tak, jeśli jest jakiś tragiczny wypadek, to karetka wiezie do szpitala, a obsługi sprzętu można się nauczyć. Nie ma tego tak wiele w karetce: defibrylator, tlen itp. Tracheotomii chyba uczą na medycynie, ale to też jest do nauczenia dla kogoś, kto anatomię człowieka ma w jednym palcu.
ździcho / 178.36.210.* / 2012-10-27 10:20

A ja mam to głęboko, kto zarobi, a kto nie.

Tyle, że oni mają głęboko, kto będzie żył, a kto nie. Inna rzecz, to sprawa splendoru. Doktór to panisko, a panisko ma siedzieć w swoim gabinecie w fotelu obitym skórą z kotów syjamskich i jazda w karetce uwłaczałaby jego godności. No chyba, ze szofer w białych rekawiczkach wiózłby go limuzyną (z tapicerką z kotów syjamskich)za ta karetką.
Chodzi mi o to, że lekarz, który studiował medycynę przez 6 lat, potem miał roczny staż

Wiem, w odróżnieniu od ratownika zdiagnozuje. Ale wtedy musieliby wsiąść do karetki kardiolog, diabetolog, anestezjolog, ginekolog, internista, ortopeda i po kolei musieliby w drodze z niej wysiadać ci, co tam sie nie przydadzą i wracać na piechotę. W tej karetce powinien znajdować się lekarz OGÓLNY z WIELOLETNIM stażem i doświadczeniem. A z tą tracheotomią na przykład: Skąd ratownik ma wiedzieć, czy są wskazania, czy przeciwwskazania czy ją zastosować? I to jest właśnie sens tej polityki. Za zgon lub powikłania beknie ratownik a Pan Doktór umyje rączki niczym Piłat, po czym ponownie będzie się upajał swoimi dyplomami wiszącymi w jego ekskluzywnym gabinecie.
tesa1959 / 2012-10-27 11:04 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Ale o co masz pretensje do lekarzy? twierdząc:
Doktór to panisko,

Czy lekarze "wymyślili" te przepisy?

Skąd ratownik ma wiedzieć, czy są wskazania, czy przeciwwskazania czy ją zastosować?

Otóż to. Nie może wiedzieć i dlatego ktoś może z braku tej wiedzy stracić życie.


I to jest właśnie sens tej polityki. Za zgon lub powikłania beknie ratownik a Pan Doktór umyje rączki niczym Piłat, po czym ponownie będzie się upajał swoimi dyplomami wiszącymi w jego ekskluzywnym gabinecie.

Wyciągasz zbyt daleko idące wnioski.
ździcho / 178.36.210.* / 2012-10-27 18:32

Czy lekarze "wymyślili" te przepisy?

Oczywiście. Najpierw wymyślili a potem przeforsowali. I im i ustawodawcom to na rękę, wczesniej o tym pisałem.
tesa1959 / 2012-10-27 18:35 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Niech Ci będzie, ale nie przypominam sobie sytuacji, gdzie lekarze buntowaliby się przeciwko pracy w pogotowiu ratunkowym i w dodatku domagali się, aby pracowali tam tylko specjaliści. Ale może mam sklerozę.
ździcho / 213.146.39.* / 2012-10-28 23:02

Ale może mam sklerozę.

Niekoniecznie. Po prostu uważasz lekarzy za ludzi wyjątkowych, bo niby to ratują życie.
lekarze buntowaliby się przeciwko pracy w pogotowiu ratunkowym

Przecież taki bunt jest naturalny. Kto normalny przedkładałby tułanie się po interwencjach w karetkach ponad splendory i gabinety, do których się puka i drżącym głosem mówi dzień dobry, żeby usłyszeć: proszę wyjść.
tesa1959 / 2012-10-29 05:46 / Tysiącznik na forum i pełna kultura


Niekoniecznie. Po prostu uważasz lekarzy za ludzi wyjątkowych, bo niby to ratują życie.

Niekoniecznie. Znam różnych :). Dwa lata temu moje dzieci stoczyły bój z jednym takim o mnie (cienko było)i .... udało się. Ale generalnie mam zaufanie do tych, z których usług korzystam.

do których się puka i drżącym głosem mówi dzień dobry, żeby usłyszeć: proszę wyjść.

Jeszcze mi się to nie zdarzyło (poza tym, że jeden chciał mnie wypisać do domu, bo po wszystkich możliwych badaniach nie potrafił postawić diagnozy.Prawdopodobnie czekał na kopertę, bo z tego był znany, ale nie doczekał się. Po interwencji dzieci i za ich przyczyną, telefonicznej interwencji innego lekarza z drugiego końca Polski, skierował do innego szpitala - specjalistycznego).
tesa1959 / 2012-10-29 05:43 / Tysiącznik na forum i pełna kultura


Niekoniecznie. Po prostu uważasz lekarzy za ludzi wyjątkowych, bo niby to ratują życie.

Niekoniecznie. Znam różnych :). Dwa lata temu moje dzieci stoczyły bój z jednym takim o mnie (cienko było)i .... udało się. Ale generalnie mam zaufanie do tych, z których usług korzystam.

do których się puka i drżącym głosem mówi dzień dobry, żeby usłyszeć: proszę wyjść.

Jeszcze mi się to nie zdarzyło (poza tym, że jeden chciał mnie wypisać do domu, bo po wszystkich możliwych badaniach nie potrafił postawić diagnozy.Prawdopodobnie czekał na kopertę, bo z tego był znany, ale nie doczekał się. Po interwencji dzieci i za ich przyczyną, telefonicznej interwencji innego lekarza z drugiego końca Polski, skierował do innego szpitala - specjalistycznego).

Najnowsze wpisy