Niezadowolony petent
/ 212.191.66.* / 2012-03-09 11:31
Ja swego czasu musiałem dwa razy podpisywać umowy dot. przekształcenia prawa spółdzielczego lokatorskiego na własnościowe u notariuszy, bo okazało się po pierwszym podpisie, że w świetle prawa sporządzony akt nic nie dawał i mógł łatwo być podważony.
Oczywiście pierwszy i drugi notariusz mieli wszystkie uprawnienia, tylko chyba czasu im nie starcza na rzetelne wykonywanie swojej pracy.
Za nielicznymi wyjątkami w kancelariach notarialnych przeważa brak szacunku dla klienta, no chyba że się przyniesie kancelarii przychód pow. 10 tys. zł za jedną transakcję, a umówić się wcale nie jest łatwo.
Krąży powiedzenie, że notariusze nie mają co z pieniędzmi i wolnym czasem zrobić. A my biedni petenci nabijani jesteśmy podwójnie w butelkę (zgodnie z górnolotnymi zasadami o bezpieczeństwie obrotu i powadze Państwa) - raz jakością, dwa ceną tych usług.