Socjolog
/ 195.211.0.* / 2012-03-21 12:49
Pan Rafał Wojda stwierdził na antenie TVN24, że nie widzi siebie jako pracującego 67-mio latka. Więc co ja mam powiedzieć, gdy nie pracuję za biurkiem, a w przemyśle ciężkim - chemicznym, w warunkach szkodliwych, w otoczeniu zagrożenia rakotwórczego i biologicznego oraz w otoczeniu niebezpiecznych substancji chemicznych, a przy tym w systemie czterobrygadowym. Co mają powiedzieć Panie sprzątaczki, które już po pięćdziesiątce ledwo dają sobie radę. Czy dziadki będą w stanie budować nam drogi? Nie chciałbym osobiście, aby operował mnie staruszek z trzęsącymi się rękami, nie wyobrażam sobie dziadka, do którego wybrałbym się na masaż. 67-letnim to ja mogę być np. PREMIEREM. Brawo dla Pana Waldemara Pawlaka, który w na konferencji dał ukłon w stronę ludzi pracy. Ja przepracowałem już 30 lat i według propozycji pREMIERA musiałbym przepracować jeszcze 22 lata. Życzyłbym sobie tyle sił, ale na moim stanowisku prawdopodobnie nie będę już w stanie wykonywać powierzonych mi obowiązków.
Straszy się Nas niewypłacalnością ZUS-u. Ale to nie jest wina ludzi pracy. TO WYNIKA Z NIEUDACZNICTWA PROWADZENIA GOSPODARSTWA jakim jest POLSKA, a wiemy kto za to odpowiada. Dużo by się można rozpisywać na temat nieracjonalnego dysponowania budżetem, który pochodzi od pracujących fizycznie w głównej mierze, A NIE OD GADAJĄCYCH MARIONETEK. Przypomina mi to wszystko "FOLWARK ZWIERZĘCY". Minister finansów może wyliczyć sobie ilu z nas nie dożyje do emerytury, ile ZUS zostawi w kasie - a świnie i tak wszystko to przeżrą, i ciągle będzie im mało. W ostatnich latach, robi się wiele, lecz dla niewielu.
ŻYCZĘ WSZYSTKIM DUŻO ZDROWIA