Synapsa_2013
/ 77.255.244.* / 2013-09-10 18:28
Pomijam nasze zawirowania woków systemu emerytalnego. Zwracam uwagę na jeden istotny element - własne inwestycje emerytalne, u nas z reguły znane jako tzw. III filar. "Tam", czyli w "cywilizowanych" krajach jest to praktycznie na porządku dziennym, od dziecka każdy wie, że jeśli chce mieć godziwą emeryturę, to musi SAM zacząć oszczędzać. U nas tego niestety nie ma. Własne inwestycje emerytalne są z reguły traktowane "per noga", zdecydowana większość podchodzi na zasadzie "oszczędzałbym, gdyby mi coś zostało". Inwestycja emerytalna powinna być (tak jak w krajach "cywilizowanych") traktowana na równi z innymi opłatami - odkładam na początku, a nie "jak zostanie". Nigdy nie zostanie. To nas zasadniczo różni od "nich" - świadomość, bo możliwości - mimo jak chcieliby niektórzy - mamy. Zbudowanie dużego nawet kapitału nie wymaga dużych nakładów - tu najważniejszy jest czas. Piszesz o milionie: młody, 22-letni człowiek zaczynając inwestycję od zaledwie 175 zł/mc może uzyskać WŁASNY kapitał emerytalny właśnie w wysokości ok. 1mln zł.(netto). Inwestycja zaczęta 10 lat później, w wieku 32 lat, wymaga już dla zgromadzenia 1 mln na emeryturę początkowej inwestycji w wys. ok. 400 zł/mc. I to jest właśnie kwestia ŚWIADOMOŚCI.