A moim zdaniem Polska, po raz kolejny, marnuje swoją sznsę. Po co nam powiaty ? Po co nam 100-tysięczny aparat skarbowy ? Po co 30 pozabudżetowych agend skarbu państwa ? Jaką korzyść mamy z niektórych ministerstw, gabinetów mpolitycznych, straży miejskich, wreszcie po co Polsce aż 530 parlamentarystów. To nie tylko ludzi, ich etaty, synekury, zusy i śmusy. To także biurka, biura, biurowce, samochody służbowe, szkolenia, a przede wszystkim obieg dokumentów, gąszcz przepisów i niemoc biurokratyczna budująca barierę między obywatelem (Narodem) a państwem. Bez tego balastu, bez nieogarnianej już przez nikogo ordynacji podatkowej, mielibyśmy mniej barier rozwojowych, mniej dysfunkcji państwa, wieksze poczucie wspólnoty, a jeszcze starczyłoby pieniędzy na wojsko (czytaj: postęp naukowy, techniczny i technologiczny) i na 1000 zł na dziecko - każde dziecko. PiS tego nie zmienia, raczej petryfikuje, a nawet pogłębia wady modelu rozwoju ciążące nam jak kamień młyński u szyi. Nie zmienia tego, bo mętna woda jest korytem przy którym karmi się wojsko polityczne KAŻDEJ partii u władzy. Pozdrawiam, Jacek