mam problem, chciałabym rozwieźć sie z mężęm, chciałam załatwić to między nami, żeby był to rozwód bez orzekania o winie, on jednak sie nie zgodził. w jaki sposób mogę udowodnić przed sądem, że mąż znęcał sie nade mną psychicznie i czasami fizycznie, jeżeli dzisało sie to bez świadków? jedynymi świadkami są moi rodzice i rodzeństwo, a z tego co wiem, to zwznania ich nie są do końca traktowane jako wiarygodne. wien też ze mąż może posunąc sie do podstwienia jakiegoś świadka, że by on zeznawał ze to ja jestem winna. co powinnam zrobić?