Co to znaczy "za swoje leczenie"? Jeśli całe życie korzystam tylko z opieki niepublicznej albo w ogóle, a na koniec trzaśnie mnie auto i skończę z tym światem, to ktoś zwróci mojej rodzinie składkę zdrowotną, która co miesiąc idzie z moich zarobków? Bardzo proszę nie opowiadać bezsensów. Za swoje leczenie to będę płacił wtedy, jak pójdę na wizytę i zapłacę lub mój ubezpieczyciel przedstawi mi ofertę i ja z niej skorzystam - wtedy będę płacił za swoje leczenie. Natomiast system, który mamy w tej chwili, nie ma z tym wiele wspólnego. Na tej samej zasadzie co kierowców powinno się w takim razie opodatkować palaczy tytoniu, ludzi, którzy się niezdrowo odżywiają oraz tych, którzy w zimie chodzą bez czapki - no bo dlaczego niby oni mają być 'finansowo bezkarni', jeśli narażając swoje zdrowie, trafiają w końcu do lekarza? Świetny argument, gratuluję pomysłu

Nie zrozumieją mądralo. Wszystko OK tylko jeszcze niech zlikwidują składkę zdrowotną i cały NFZ - zawsze się znajdzie jakiś sprawca z którego można będzie ściągnąć datek. Dalej to już tylko likwidacja Rządu i Państwa - bo po co nam twór który nic pozytywnego nie wnosi i jeszcze każe sobie za to płacić.

bo to celowe jest, by władza sobie autami jeździła, a ludzie biedniejsi autobusami śmierdzącymi z menelami w środku, z brakiem klimatyzacji czy ogrzewania. Najgorsze że ludzie godzą się na takie poniewieranie i okradanie ich z zarobków. Garstka ludzi steruje sobie 38 mln Polaków, obudźcie się wreszcie, bo oddajecie z 80 % swoich zarobków w: PIT, VAT, akcyzach, abonamencie dla chorej tv itp.