j47
/ 2008-02-18 11:16
/
Tysiącznik na forum
27-latek przygotuje prywatyzację GPW i PKO BP
(Gazeta Wyborcza, pb/18.02.2008, godz. 07:27)
Najmłodszy z pięciu wiceministrów skarbu 27-letni Michał Chyczewski przygotowuje prywatyzację warszawskiej Giełdy Papierów Wartościowych i największego polskiego banku detalicznego PKO BP - czytamy w "Gazecie Wyborczej". Czy ekonomista bez doświadczenia w administracji poradzi sobie z tym wyzwaniem?
O Chyczewskim zrobiło się głośno w mediach w związku z przeprowadzonym ostatnio naborem do rady nadzorczej Totalizatora Sportowego. Wiceminister musiał unieważnić krótką listę kandydatów, gdy dziennikarze wykryli, że wobec trzech osób, które się na niej znalazły, są zastrzeżenia NIK i podejrzenia o konflikt interesów. Ministerialni urzędnicy nie sprawdzili chętnych.
Ostatecznie szefem rady Totalizatora został Andrzej Rzońca, znajomy Chyczewskiego, adiunkt w Katedrze Międzynarodowych Studiów Porównawczych SGH. Rzońca jest wiceprezesem fundacji b. szefa NBP Leszka Balcerowicza Forum Obywatelskiego Rozwoju (FOR). Chyczewski bronił u Balcerowicza pracę magisterską na SGH (kierunek - metody ilościowe i systemy informacyjne). Wspólnie z Rzońcą pisał artykuły publicystyczne, a przed wyborami razem opublikowali raport o kosztach zablokowania prywatyzacji pod rządami PiS. Wiceminister twierdził, że jego znajomość z Rzońcą nie miała wpływu na wybór do rady Totalizatora. Minister Grad zapewniał, że osobiście podjął tę decyzję.
W Ministerstwie Skarbu Chyczewski nadzoruje instytucje finansowe i ubezpieczeniowe wyceniane na dziesiątki miliardów złotych. Oprócz PKO BP i warszawskiej giełdy ma pod sobą też największą firmę ubezpieczeniową w tej części Europy - PZU SA. Pracę zawodową zaczął jeszcze na studiach. Najpierw był konsultantem w renomowanej firmie doradczej Arthur Andersen, a po dwóch latach główny ekonomista BPH Ryszard Petru ściągnął go do swojego zespołu analityków finansowych. Poznali się w SGH, gdzie Petru prowadził zajęcia. Od razu zauważył studenta, który oprócz tego, że miał świetne wyniki w nauce, prowadził dwa koła naukowe. Pracując w Banku Światowym, Petru zlecał Chyczewskiemu analizy na temat rynków finansowych.
Powołanie 27-latka na wiceministra skarbu krytycznie oceniają byli szefowie resortu. - To bardzo trudne ministerstwo. Trzeba podejmować decyzje majątkowe, które później często są podważane - mówi Emil Wąsacz, b. minister skarbu w rządzie AWS. Sejm postawił Wąsacza przed Trybunałem Stanu, zarzucając mu nieprawidłowości przy prywatyzacji PZU, TP SA i Domów Towarowych "Centrum". Trybunał wniosek odrzucił, bo posłowie źle go napisali. - Oprócz wiedzy fachowej wiceszef resortu musi mieć doświadczenie życiowe. Ministerstwo nie powinno być szkołą zawodu, lecz ukoronowaniem kariery - podkreśla Wąsacz.
- Chciałoby się czasem zakląć, że po tylu latach prywatyzacji nie mamy doświadczonych ludzi, którzy mogliby obejmować takie funkcje - mówi bez ogródek Wiesław Kaczmarek, b. minister skarbu w rządzie SLD. - Poprzedni minister skarbu Wojciech Jasiński też miał u siebie 25-letniego wiceministra Michała Krupińskiego. Widać Aleksander Grad idzie w ślady ministra z PiS - ironizuje Kaczmarek.
Krupiński, określany w PiS mianem "złotego dziecka", odszedł z resortu skarbu w atmosferze skandalu. Jeden z członków rady nadzorczej państwowego Przedsiębiorstwa Wydawniczego "Rzeczpospolita" oskarżył go, że po przegranych przez PiS wyborach naciskał na niego, żeby przyspieszyć prywatyzację spółki Presspublica, wydawcy "Rzeczpospolitej" (do PW należy 49 proc. udziałów Presspubliki). Krupiński miał się powoływać na "wolę obu pałaców" - Prezydenckiego i kancelarii premiera. Państwowe udziały w Presspublice chciał przejąć brytyjski Mecom (właściciel 51 proc. udziałów). Transakcja miała gwarantować PiS przychylność gazety. Choć Krupiński zaprzecza zarzutom, sprawę bada prokurator.
Aleksander Grad broni swojej nominacji: - Chciałem połączyć w ministerstwie doświadczenie z młodzieńczym idealizmem i myśleniem bez obciążeń historycznych. Chyczewski ma w sobie dużo pokory i chce się uczyć.