obserwer
/ 91.208.93.* / 2016-01-19 14:57
Pół szóstej klasy podstawowej mija na przygotowaniu dzieci do testu. Kilka ostatnich miesięcy nauczyciele kończą szybko książki żeby program zrealizować - odhaczyć. Rodzice myślą gdzie tu dziecko posłać do gimnazjum żeby było dobrze. Większość pcha dzieci do klas profilowanych a tam egzaminy wstępne. Trzeba dzieci przygotować - korepetycje. W gimnazjum pierwsze miesiące -rozpoznanie bojem. Nowe środowisko , nauczyciele, uczniowie w wieku dojrzewania- burza hormonów. Tam uczniowie odkrywają braki w swojej wiedzy, która powinni już mieć. Nowe przedmioty, lekcje odrabiane do późnego wieczora, równanie poziomu w klasach. Pól biedy jak nauczyciel jest dla ucznia - może się uda nadrobić braki. Jeżeli nie, to rodzice się uczą z dziećmi albo płacą za korepetycje - nauczycielom. Są nauczyciele, którzy szanują ucznia, jego pracę i przy udziale rodziców świetnie panują nad nastolatkami. W gimnazjum uczeń spotyka się po raz pierwszy z ocena swojej wiedzy jaką prezentuje w stosunku do uczniów z innych szkól. Wtedy wychodzą na jaw opowieści drzewa sandałowego rodziców o ocenach swoich dzieci, zdolnościach i umiejętnościach co prowadzi do zachowań agresywnych wśród uczniów, bo czymś trzeba braki wiedzy zastąpić.