ograniczanie pedagogiki do uczenia dzieci w podstawówce, czy pilnowania przedszkolaków jest błędem. to tylko dwie specjalności z całego wachlarza zainteresowań tej dyscypliny. zapomina się np. o andragogice, czyli pedagogice dorosłych - bardzo aktualny i przyszłościowy temat; resocjalizacji, doradztwie zawodowym, czy pedagogice pracy i zarządzaniu zasobami ludzkimi, gdzie mamy rekrutację, szkolenia i kadry. można znaleźć pracę w zawodzie po studiach pedagogicznych, wystarczy dobrać odpowiednią specjalność. dodatkowo uważam, że krótki kurs pedagogiczny wyjdzie na zdrowie każdemu, kto planuje mieć dzieci. nie upieram się przy studiach w tym przypadku, zaznaczam jedynie, że wiedzę nabytą na studiach każdy absolwent jest w stanie wykorzystać - zarówno w pracy, jak i w domu.

bo to teraz najlepsza fucha, żaden inny zawód się nie umywa. Nic nie robią, niemałą kasę zgarniają za tylko chodzenie do pracy, wychodzą kiedy chcą z lekcji, nie muszą się przygotowywać do zajęć inni za nich przygotowali i opracowali materiały za niemałe pieniądze a kupią i zapłacą rodzice, emeryturka nie mała, urlop prawie cały rok, różne dodatki i za nic nie rozliczają ich, Żyć nie umierać, kto jeszcze tak ma? I do tego ciągłe dowody wdzięczności bez obawy że zamkną w pudle, a to od samorządu, a to od rodziców a to od sponsorów, a to od dzieciaków i sponsorów dzieciaków i tak w kółko.