Dobrze że zachodnie banki przedstawiły wysokość swoich strat.... choć dla równowagi mogły by przedstawić straty polskich klientów którym zgotowały taką sytuacje naginając polskie prawo.

Swoją drogą to super sprawa aby pomagać klientom a de facto sobie. Jeśli część oszukanych osób zagryzając zęby nie jest w stanie dalej spłacać rat to dla banku tworzy się problem toksycznych kredytów, niechcianych mieszkań po coraz niższej cenie itd. Tych którzy jeszcze są w stanie płacić banki nadal będą wyciskać ile się da w imię zysku i zadowolenia zachodnich akcjonariuszy.

Rzecz jasna sytuacja z Australii, Węgier, Islandii itd nie wchodzi w Polsce w grę bo tak banki musiały pogodzić się ze stratą zysków jednak nasze nie po to płacą niezależnej prasie i ideowym politykom aby teraz zanotować straty.

Dziwne jest jednak to że Polacy tak łatwo dają się szczuć nawet jeśli pokrzywdzonymi są ich sąsiedzi. Oczyma wyobraźni jestem w stanie zobaczyć taką sytuacje: wszystkie internetowe trolle płaczą bo skradziono im auto a złodziej śmiał by się im w twarz bo polskie prawo nie daje rady... a wiadomo "państwo nie będzie do wam pomagać" bo wiadomo że prawo wyegzekwuje się samo.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/

Ludzie, nie dajcie się zwariować. To tylko napuszczanie jednych na drugich. Logicznie popatrzcie na warunki. Tam nie ma ŻADNEJ pomocy.
Po pierwsze, no może to mieszkanie 75 metrów kw, to znajdzie się trochę, ale dom 100 metrów kw, to już nie specjalnie, po drugie pomoc ma dotyczyć tylko tych co regularnie obsługiwali zadłużenie, a więc Ci co na prawdę mają problem, nie będą mogli z tej " pseudopomocy " skorzystać, po trzecie "pomoc" nie jest bezzwrotna. To znaczy i tak przyjdzie "zabulić" i tak. A na zakończenie , to jak napisali, ma to dotyczyć wszystkich, a nie tylko "frankowiczów", więc po co te wyzwiska w stosunku do "frankowiczów"?

Uczciwym jest wyłącznie powrót do rozwiązań zgodnych zprawem czyli wsadzenie za kratki prezesów zachodnich banków okradających ludzi na podstawie zakazanych klauzul i powrót do dnia umowy bo spekulacyjne instumenty pochodne czyli te kaluzule indeksacyjne nie wiążą konsumentów czyli przewalutowanie z dnia umowy wyłącznie reszta to mydlenie oczu przez lobbystów bankowych

Ja mam pytanie. Jak Banki mogą mówić, że one coś tracą jeśli w momencie udzielania kredytu obliczały swoje zyski po okrasie np. 20 lat i tak ustaliły spłaty aby je uzyskać.Wiadomo najpierw spłata odsetek a póżniej udzielonego kredytu.W moim przypadku Bank już odebrał swoje odsetki i obecnie powinien pobierać jedynie to co pożyczył. Przecież wówczas nikt nie przewidywał, ze frank będzie tak drogi. To jeśli teraz wychodzi, ze będziemy musieli spłacić dwa lub nawet trzy razy tyle w ciągu 20 lat niż planowano w momencie udzielanie kredytu przez Bank - no to lament Banku, że on straci to chyba jakaś farsa. Wyrażnie widać, że nikogo nie interesuje klient banku a tylko i wyłącznie gigantyczne zyski Banków z których to zysków będą gigantyczne premie dla wybranych i nielicznych.Niech nikt nie mówi, że cała ta gra na naszą niekorzyść jest uczciwa. Co Banki miały wziąć dla siebie już wzięły a teraz po prostu okradają za przyzwoleniem rządzących elit, które mają z tego najwięcej korzyści.

żenujące przedstawienie, i weź dobrze pisz o tych leniwych osłach i prezydentach ! żadam pomocy dla złotówkowiczów, to też są Polacy, nie Bułgarzy cz Ukraińcy!

Ja swój kredyt we frankach spłaciłam czy ktoś mi odda moją stratę na kursie? Jak się bierze kredyt w obcej walucie i trzeba liczyć się z tym że kurs może się zmienić. Nie zgadzam się na żadną pomoc frankowiczom ! Kredyty brali dorośli ludzie trzeba wypić czarę goryczy za swoje błędy.