koliberek310
/ 83.11.189.* / 2015-05-27 15:41
Niemiecki przedsiębiorca dostaje na 2 % kredyt inwestycyjny praktycznie od pierwszego miesiąca swojej działalności w wysokości przynajmniej 100.000 euro. To jest kwota którą można sensownie zainwestować i spokojnie wystartować z działalnością. Praktyką codzienną tych samych banków, ale u nas w kraju jest dawanie kredytów po 30.000 do 50.000 złotych na RRSO 20 - 25 %. Z takimi kwotami nie wiadomo, co zrobić, tym bardziej, że u nas w kraju stworzenie jednego miejsca pracy kosztuje średnio 170.000 złotych. Nim przedsiębiorca wystartuje, to ma na szyi pętlę finansową i zgadza się na każde warunki dyktowane przez banki, aby tylko związać przez pierwsze dwa, trzy lata koniec z końcem. Zadłuża się po szyję i spłaca zobowiązania przez kolejne dziesięć lat. Niemiec wystarczy, że wypracuje 10 % zysku ze swojej działalności i wystarczy mu na wszystko, a Polski przedsiębiorca musi tego zysku wypracować przynajmniej 30 % - tylko pytam się na czym i w jaki sposób ?! Niech spie*dalają ze swoją dobroczynnością i spróbują sprzedać tak drogi kredyt Niemcowi - gwarantuję, że krew na ulicy polałaby się po kilku dniach. Tak więc, czy w kraju, czy za granicą i tak pracujemy jak niewolnicy na starą Unię Europejską z USA włącznie. Nasi politycy od lewej do prawej strony przez 25 lat na to pozwalają. Idźcie złodzieje precz i to jak najszybciej. Jak chcecie, to z obrzydzeniem dam wam kopa w d*pę !!!