Anna1994
/ 193.143.55.* / 2015-05-27 13:38
To są wszystko kpiny I mydlenie oczu. Mam nadzieję, że większość tak myśli. Banki wiedzą, że są na przegranej pozycji I dlatego dwoją się I troją, żeby bonusy prezesów I innych osób nadal były wysokie.
Nie mam problem ze spłatą kredytu CHF, ale zaproponowałam bankowi następujące rozwiązanie: przyjmijmy, ze zaciągnęłam kredyt w PLN a nie w CHF na warunkach dla PLN I że go spłacałam przez ten czas jak kredyt w PLN. Można wyliczyć ile na dzisiaj pozostało mi do spłaty w PLN. Ale ponieważ rata CHF była niższa niż PLN więc niech bank wyliczy jaki to zysk ( z różnic sum należnych rat) I ja tą różnicę bankowi dopłacę, równiez niech bank policy tą różnicę jako powiększenie kwoty kredytu I ile by to było. Bank odpowiedział mi, że są różne okresy I jakieś tam wymówki. Ja wiem, że są różne okresy, ale wiem też, że wartość pieniądza w czasie można obliczyć, ale niestety bank nie umie liczyć za to lubi udawać, że coś robi.
Uwzględnianie ujemnego LIBOR to nie żadna łaska czy grzeczność ze strony baknów (przynajmniej mojego), bo mija umowa mówi, że bierzemy LIBOR a nie mówi czy dodatni czy ujemny, więc każdy. Pokazywanie przez banki tego faktu jako ukłon w stronę kredytobiorców to zwykłe mydlenie oczu.