Jan Dzban
/ 83.6.95.* / 2016-04-13 13:08
Pan - nie pani ;-)
To strażak ma liczyć czas na przygotowanie do pracy do etatu, a nauczyciel nie? Bo taki jest sens Pana wypowiedzi. Co do warunków - siedzę zimą w klasie, gdzie temperatura potrafi oscylować w granicach 10-11 stopni. Super warunki. Klimatyzacji, jak w wielu firmach też nie ma. Z biegiem czasu nauczyciel zdobywa doświadczenie, ale świat w tym czasie nie stoi w miejscu i też się rozwija, więc musi się dostosować i też uczyć. Wakacje? Zazdroszczę Wam, "szarakom". Weźmiecie urlop (jak się dobrze ustawi, mamy bardzo podobne długości) np. w maju lub wrześniu, kupicie tańsze poza sezonem bilety lotnicze, skorzystacie z tańszych wycieczek. Ja posiedzę w domu albo pojadę dorabiać, bo na wycieczki w sezonie mnie nie stać, a urlopu kiedy chcę, nie wezmę.
Pracowałem w kilku firmach, korporacjach, budżetówce. Ostatecznie przeszedłem do szkoły z budżetowej agencji, gdzie zarabiałem dużo lepiej, ale nie byłem w stanie znieść nepotyzmu i partyjniactwa PO-PSL. Jakoś zostałem, bo lubię taką pracę i lubi mnie młodzież. Moja decyzja. Ale choćby z tego powodu chciałbym, żeby w końcu skończyło się krytykanctwo i wyliczanie ile nie pracuję i ile za to dostaję pieniędzy.