takie czasy
/ 91.102.107.* / 2013-01-19 20:42
Bierzemy ślub w kościele i przysięgamy przed Bogiem, lub w urzędach stanu cywilnego, przysięgamy wzajemną miłość, uczciwość i opiekę do śmierci, mamy obowiązek alimentacyjny, mamy ustawowe dziedziczenie, mamy umożliwione otrzymanie informacji o stanie zdrowia nieprzytomnego małżonka oraz prawo odmowy zeznań przeciwko małżonkowi.
I co ? Ano nic , czyli to co zwykle i od wieków : zdrady, rozwody, konkubiny/enci, kochanki/owie, nienawiść, brak opieki, wynoszenie z domu dorobku ,żeby kupić alkohol, okaleczone psychicznie dzieci z rozbitych związków, przemoc, awantury po sądach o alimenty, niepłacenie alimentów mimo wyroku sądu i całe mnóstwo innych zaprzeczeń tej dozgonnej przysięgi miłości.
My - jesteśmy niewolnikami ustaw życia rodzinnego , bo udajemy, że nie znamy swej ludzkiej , prawdziwej natury.
Wy - jesteście jeszcze wolni.
Na wszystkie życiowe czynności można sporządzić notarialne pełnomocnictwo oraz oczywiście testament.
A wspólne rozliczanie podatku ?
Wybaczcie! Wolność widocznie ma swoją cenę.